
Rust
Jun 18, 2017
Jun 18, 2017
Aug 12, 2016
Jan 27, 2016
Jul 28, 2016
Apr 23, 2016
Apr 30, 2020
Aug 4, 2016
Dec 31, 2020
Jun 7, 2015
Aug 1, 2020
Feb 26, 2018
Aug 4, 2018
Mar 24, 2018
Dec 29, 2015
Nov 3, 2018
Dec 17, 2023
Jan 3, 2021
Mar 8, 2018
Jun 29, 2018
Apr 19, 2015
Jan 24, 2016
Feb 1, 2021
Jan 6, 2021
Aug 15, 2019
Jun 28, 2019

76561198315955694

Recommended1538 hrs played (300 hrs at review)
Emm, Rust :D
Jak by tu go opisać :D?
Ooo już wiem!
-Kupujesz grę za 20 euro
-Myślisz, że będziesz się mniej denerwował niż przy kolejnym strajku
-Uruchamiasz grę 10 minut
-Wbijasz na serwer kolejne 10 minut
-Zrespiłeś się na plaży
-Biegasz z gołym siurem i kamieniem w ręku
-Przez kolejne 10 minut rąbiesz drewno i kamień swoim kamieniem
-Robisz sobie toporek i kilofa
-Zbierasz materiały na baze
-Budujesz lepke 2x2 i jesteś z tego dumny
-Nadchodzi noc, a ty rozpalasz ognisko, co złego może się stać?
-Słyszysz tupanie przed bazą
-Za drzwami słyszysz głos "open the door"
-Nie otwierasz drzwi
-Masz chwilę spokoju
-Za chwilę znowu słyszysz tupanie przed bazą
-Słyszysz jakby coś wyjebało koło ciebie, to twoje drzwi
-Wbija 2 dobrze uzbrojonych gości z automatykami, a ty masz dzide (Mają przewagę)
-Dostajesz kulke w łeb
-Respisz się z gołym siurem i kamieniem.
Seriooo Polecam :D!
308 votes funny
76561198315955694

Recommended1538 hrs played (300 hrs at review)
Emm, Rust :D
Jak by tu go opisać :D?
Ooo już wiem!
-Kupujesz grę za 20 euro
-Myślisz, że będziesz się mniej denerwował niż przy kolejnym strajku
-Uruchamiasz grę 10 minut
-Wbijasz na serwer kolejne 10 minut
-Zrespiłeś się na plaży
-Biegasz z gołym siurem i kamieniem w ręku
-Przez kolejne 10 minut rąbiesz drewno i kamień swoim kamieniem
-Robisz sobie toporek i kilofa
-Zbierasz materiały na baze
-Budujesz lepke 2x2 i jesteś z tego dumny
-Nadchodzi noc, a ty rozpalasz ognisko, co złego może się stać?
-Słyszysz tupanie przed bazą
-Za drzwami słyszysz głos "open the door"
-Nie otwierasz drzwi
-Masz chwilę spokoju
-Za chwilę znowu słyszysz tupanie przed bazą
-Słyszysz jakby coś wyjebało koło ciebie, to twoje drzwi
-Wbija 2 dobrze uzbrojonych gości z automatykami, a ty masz dzide (Mają przewagę)
-Dostajesz kulke w łeb
-Respisz się z gołym siurem i kamieniem.
Seriooo Polecam :D!
308 votes funny
76561198046969617

Recommended211 hrs played (179 hrs at review)
Rust w pigułce:
>usłysz helikopter
>twój kolega z chatki obok patrzy z ciekawości przez okno
>*tutututu*
>nie żyje
>dom mu się wietrzy nawet kiedy tego nie chce
>zaczyna żebrać o materiały na odbudowe
>odbydowywuje wszystko w ciągu 2h
>godzine później jacyś rosjanie ubrani w moro z bandanami zaczynają krążyć wokół twojego domostwa
>śmierdzi Ukrainą
>jesteś w bazie poszkodowanego syryjczyka - twojego kumpla
>zacznij strzelać do jednego z odległości 10m
>panika nie wiedzą skąd padają strzały i rozbiegają się pomimo iż jest ich 4 we wszystkie strony
>zabiają cię w końcu, bo przewaga liczebna
>wracasz bo śpiwór
>wystrzeliwujesz dwóch z nich z okna swojej bazy karabinem półautomatycznym
>hurr durr panika mode on again
>uciekają w przeciwnych do siebie kierunkach
>dwójka z nich wraca po 30 minutach z kamieniami
>znowu ich dojeżdżasz
>wracają całą czwórką
>tylko jeden ma pistolet, a dwójka prawdopodobnie amuncje
>II wojna światowa approved
>czwarty z nich jest hakerem
>przez 10 minut próbował zgadywać hasło do drewnianych drzwi twojego przyjaciele ofiary helki
>poślij jeden ostrzegawczy w klatkę piersiową uzbrojenego ruska
>uciekają i nigdy już nie wracają
Genialny symulator Syrii i strzelania do upośledzonych rosjan. Polecam tę grę serdecznie
227 votes funny
76561198074281610

Recommended194 hrs played (100 hrs at review)
> Kupuje grę z myślą, że pogram sobie w coś mniej denerwującego niż kanter strajk
> Gra uruchamia się dobre 10 minut
> No nic, jestem na serwerze. Biegam z gołym siurem i kamienie w ręku
> Przez dobre 10 minut zbieram kamień i drewno
> Robie sobie topotek
> Po 30 minutach jestem przygotowany do stworzenia swojego pierwszego domu
> Tworze lepianke 2x2 (jestem dumny)
> Zapada noc, rozpalam ognisko (co złego może się stać)
> Słyszę tupania
> Serce bije mocniej
> Słysze że ktoś dobija mi się do domku
> Moje drzwi poddają się po 3 minutach
> Wpada dwóch gości z karabinami (lekka przewaga technologiczna)
> Dostaje kulkę
> Alt + F4
> Kasuje gre
> Nie uruchamiam jej nigdy więcej
> Wracam do kantera
180 votes funny
76561198079710965

Recommended510 hrs played (66 hrs at review)
zajebista gra ale najgorsze jest to gdy ci raidują bazę a cb bierze na ostre sranie po kiszonych
121 votes funny
76561198050055674

Recommended230 hrs played (186 hrs at review)
> Zrespiłem się na jakiejś pustyni
> Pozbierałem surowce (kamień, drewno itp.)
> Zbudowałem swój dom 5x5
> Ulepszyłem cały do kamienia
> Zrobiłem łuk
> Wyszłem na dach zobaczyć co ciekawego jest do okoła
> Zobaczyłem na szczycie skały niedźwiedzia
> Naciągnąłem łuk po czym zacząłem strzelać do niego
> Po paru strzałach w końcu trafiłem
> Wkurwiony niedźwiedź zleciał ze skały i zaczął do mnie rushować
> Napierdalałem go z łuku ile wlezie
> Skurwiel po 6 strzałach dalej żył
> Nagle podbiegł do mojej bazy
> Zbliżyłem się do końca dachu żeby go dalej napierdalać
> Nie było go tam...
> Nagle zobaczyłem ,że pod schodami coś się rusza
> Okazało się ,że to niedźwiedź który magicznie teleportował się przez kamienną ścianę jak Harry Poter
> Wkurwiony niedźwiedź zaczął ryczeć i rozpierdalać mi dom od środka
> Obsrany że niedźwiedź zajął mój dom opuściłem Rust'a
Polecam 10/10 myślę ,że w przyszłości na pewno wrócę na rewanż z tym futrzastym skurwielem.
109 votes funny
76561198179978058

Not Recommended552 hrs played (392 hrs at review)
nie warto ludzie nie kupujcie tego to zniewala człowieka kupcie sobie lepiej jakąś pitce czy coś jak kupicie rusta to nie ma drogi powrotnej wam się oil rigi i cargo będzie śniło ja pierdole no przejebane prosze panstwa ale takie sa fakty nie polecam ale gram bo na mnie juz za pozno ale wy sie mozecie jeszcze nawrocic pozdrawiam
93 votes funny
76561198007551054

Recommended1364 hrs played (808 hrs at review)
Survival.... teoretycznie. W praktyce to symulator strzelania z luku jednoczesnie bedac nago. A tak na serio gra warta zakupu, pod stala opieka developera z co miesiecznymi patchami balance/fix/content. No ale badzmy szczerzy wszystko ma swoje zle i dobre strony.
Plusy :
+ System PVP czyli 17 itemow ktorymi mozesz cisnac w twarz przeciwnika, 13 broni palnych ktorymi mozesz rozstrzelac ludzi w preferowany sposob, 5 sposobow na zrownanie z ziemia czyjegos domu i ograbienia go ze wszystkiego... bezcenne.
+ Crafting czyli cos dla kazdego, lubisz wkur*iac ludzi ? Stworz gitare i graj komus pod domem do czasu az cie zabije ew. odwrotnie. Nie lubisz trolli ? Stworz jakakolwiek bron i skroc jego zywot.
+ Budowanie gra pozwala nam na stworzenie ogromnych budowli ktore bede wygladac naprawde dobrze, jedyne co nasz ogranicza to surowce miejsce na mapie i nasz skill w planowaniu przestrzennym :D
W tej grze gracze dziela sie na kilka rodzajow budowniczych :
1. Wielcy Architekci - ten typ zbuduje baze ktora ma 100 fundamentow ale 0 pięter wiec istnieje wielka szansa ze straci wszystko za 2 c4
2. Ludzie Minecrafta - nie ma znaczenia czy ich dom jest maly czy ogromny zawsze jest je*anym szescianem
3. Sknerzy - ulepszy fundamenty do kamienia ale reszte domu zbuduje ze slomy bo po co ,, marnowac surowce,,
4. Budowniczy z Youtuba - czyli buduja cos co zazwyczaj wyglada jak ruina ,ale zraidowanie tego wymaga 10x wiecej surowcow niz ci sie wydaje
5. Jaskiniowcy - Ludzie ktorzy ida po najmniejszej lini oporu bo przeciez i tak nikt nie raiduje jaskin
6. Alkoholicy/Narkomani - budynki przez nich zrobione nie wymagaja komentarza, widac ze jedynie upojeniu alkoholowym/haju da sie zbudowac takie cos
7. Iluminaci - wszystko jest z trojkatow nie maja dostepnego fundamentu kwadratowego
+ Podzial na biomy chociaz po zastanowieniu ni ch*ja nie wiem co daje ci biom zimowy oprocz -40 i braku clotha :D
+ Spora ilosc miesc z bonusowym lootem
+ Beczki beczki i jeszcze raz beczki nigdy nie wiez czy dostaniesz spalonego kurczaka czy AK C:
+ Gra jest perfekcyjna z grupa znajomych
No ale przejdzmy do minusow
- Noc... bez odpalonej gammy na maks ma sie wrazenie jakby wylaczyl sie monitor. Nie macie szans zobaczenia czegokolwiek. Warto pamietac jesli wy nic nie widzicie to nie znaczy ze przeciwnik tez :P
- Optymalizacja nie jest perfekcyjna ale idzie ku lepszemu
- XP system kosmicznie wydluza gre, jest jednak wprowadzony dopiero od niedawne i developerzy ciagle nad nim pracuja
- Klany... Tjaaa Nie wazne jak grasz i ile grasz i tak zostaniesz wyr*chany przez 20 osobowy clan Zergow. Nowy xp system tylko powiekszyl przepasc pomiedzy duzymi klanami a malymi grupami. O solo graczach nie wspominam bo oni sa juz po ostatnich patchach w ciemnej d*pie :) Ostatnio pojawie sie duzo serwerow z ograniczeniamy do ilosci ludzi w jednej grupie wiec jakos latwiej Zerg-klanow. Mozna tez ew poszukac low population serwera czyt. 75-100 osob
- AI zwierzat... k*urwa czasami mam wrazenie ze wiecej razy umarlem od niedzwiedzia ew wilka szarżujący przez skaly i gory (tak zwierzeta nie maja kolizji z otoczeniem :D) niz od graczy. Tak wiec nie badzcie zdziwnieni jak nagle cos zacznie was zabijac przez fundament waszego domu bo bedzie to wlasnie assasyn puchatek we wlasnej osobie :)
Podsumowujac gre jak najbardziej polecam do granie w gronie znajomych oraz solo dla masochistow
PS Wybaczcie brak polskich znakow jednakze nie mam k*urwa zielonego pojecia niemiecka klawiatura nie chce ich pisac (taka nutura chyba), slowa z polskim znakami to copypaste
89 votes funny
76561198078473458

Not Recommended183 hrs played (183 hrs at review)
Po powrocie do gry otrzymałem komunikat "Disconnected: EAC: Blacklisted device: Bloody Mouse/A4Tech".
Mam już 183 godziny w tej grze. Miałem sporo przerwy od tej gry. Nagle twórcy postanowili nie pozwolić graczom posiadającym określone modele myszki na wejście do gry. Nawet na serwery do budowania i to jest kpina. Nie po to płacę za grę, żebym musiał wymieniać myszkę, która do tanich nie należała. Tak na prawdę nie mam nawet pewności czy kupując kolejną myszkę nie będzie tego samego problemu. Nie zamierzam wyrzucać pieniędzy w błoto i kupować myszki do każdej gry osobno względem nieoczekiwanych, nagłych zasad producenta o których przed zakupem gry dawno temu nic nie było na ten temat wiadomo, żadnej informacji. Nie używam w grach żadnych nieuczciwych ułatwień, ani żadnych programów do modyfikacji jej możliwości jeśli takie nawet posiada. Ja o tym nie wiem i nie interesuje mnie to. Gram nią standardowo nic nie zmieniając. Nie potrzebne mi to do szczęścia. Zdaję sobie sprawę, że wielu ludzi oszukuje w grach, ale wierzcie lub nie. Nie wszyscy są takimi ludźmi. Istnieją ludzie, którzy większą radość odczuwają z osiągnięć zdobytych uczciwą drogą i ja do takich osób należę.
Zapłaciłem za grę do której producent zabronił mi dostępu od tak. Przez swoje widzimisię. Dlatego nie polecam tej gry, ani przyszłych produktów producentów i wydawcy gry Facepunch Studios, którym od tej pory gardzę, ponieważ nie mam teraz ani gry, ani pieniędzy za nią wydanych. Nie potrzebuję od was więcej kotów w worku. Jeśli będę kupował kolejną grę to tylko od sprawdzonych producentów szanujących swoich klientów jakimi są gracze.
66 votes funny
76561198139318413

Recommended654 hrs played (87 hrs at review)
Zajebysty symulator golasa z kamieniem i walki z ruskami 9/10
63 votes funny
76561198077689979

Not Recommended3484 hrs played (3442 hrs at review)
nikt nie bedzie mnie banowal za to ze mam myszke firmy bloody
56 votes funny
76561198036925186

Recommended1298 hrs played (114 hrs at review)
Byłem sobie ostatnio w Tesco i zdałem sobie sprawę z tego, że chyba z dziesięć lat nie jadłem żelków. Stoi facet, lat trzydzieści pięć, łysina się zaznacza zakolami większymi niż ma Amazonka w górnym biegu, i ogląda żelki jak mały knyp. No i upatrzyłem sobie - Haribo sugar free. No spoko, bez cukru to może mi dziąseł nie wypali bo słodyczy to nie jadłem w hooy długo. Kupiłem sobie taką paczkę 2kg i szczęśliwy podbijam do kasy. Za mną jakiś starszy pan. Stuka mnie w ramię i mówi:
-Tylko pan ich nie jedz za dużo, bo jak wnuczce kupiłem to dwa dni z kibla nie wychodziła.
Nie dałem o to najmniejszego jebania(od kiedy mój bratanek zjadł całego szluga i wysrał kiepa nic mnie już nie zdziwi, ale to temat na osobną historię), zapłaciłem za wszytko i wychodzę. Ale po jakimś czasie dałem jebanie. I pomyślałem sobie "a hooy, spróbuję."
Wbijam do domu(oczywiście nie mówię dzień dobry bo mieszkam sam, żadna nie odważy się spojrzeć na moje piękne, kuliste ciało), jem sobie obiadek, i coraz bardziej myślę o żelkach. Szybko wpieprzyłem mielone(sprzed 4 dni, ale tbw) i otwieram paczkę. Te misie, matko, jakie piękne! Żebyście wy to widzieli. To nie jakieś tam zwykłe żelki pizdryki ze sklepu, tylko dosłownie każdy miś patrzy na ciebie i się uśmiecha. Pragnie, żebyś go wchłonął. No i zacząłem je wchłaniać. W międzyczasie zadzwonił dzwonek do drzwi - jak się okazało, brat wpadł z ww. bratankiem. No i tak siedzimy sobie, my z bratem po kawce, młody prawilnie spija soczek z wysokiej szklanki jak browara. Ojebaliśmy może ze trzy czwarte tej paczki(tak z półtora kilo), kiedy usłyszałem bulgotanie. Ale to nie takie bulgotanie jak bączek w wannie, tylko takie jak to wyśpiewują mnisi z Tybetu czy innego zapizdowa. Młody czerwony, spuścił łeb, zdążyłby nawet szklankę po tym soku umyć zanim to bulgotanie ustało.
-Tata, kupa.
-No słyszę
No i jak brat wstawał, to tylko spojrzał na mnie oczami jak 5 złotych i jak nie pierdolnął bączura, to myślałem że mu spodnie rozerwie. Brzmiał dosłownie jak stary Wartburg, i to przez dobre 10 sekund.
-Coś ty nam kurwa dał?
-No zwykłe że... - i nagle jakbym dostał pięścią w brzuch. Tak mnie skręciło, że się zjebałem z krzesła. No i zjebałem.
Co potem się działo to była fekaliopokalipsa. Młody oczywiście nie doszedł do kibla, zasrał próg w kuchni i kawałek przedpokoju. Brat w ostatniej chwili podłożył sobie garnek, fajny taki nowy, pięciolitrowy, i w trzy sekundy się z niego wylało. Kurwa nie dość, że garnek zasrany, to jeszcze brat się patrzy na mnie jakbym nie wiem co mu zrobił. A ja sram na podłogę i krzyczę z bólu, bo mnie skręca jakby mnie zombie gryzły. Brat wtóruje, młody wyje sopranem. No istny performance, oprócz wrażeń wizualnych mamy jeszcze śpiew i breakdance w konwulsjach.
Po pięciu minutach pierwsza fala ustąpiła. Co za debil wymyślił żelki-misie, które w jelitach zmieniają się w niedźwiedzie polarne? Brat patrzy na mnie, ja na brata, młody patrzy tępym wzrokiem przed siebie. Nawet on czegoś takiego z siebie nie wyrzucił, a oprócz wcześniej wspomnianego szluga ma na swoim koncie więcej podobnych wyczynów. Już zacząłem iść po wiadro, i to był dobry odruch. Druga fala przyszła tak niespodziewanie, że ledwo zdążyłem kucnąć nad wiadrem. Młody popuszcza jakieś mokre bąki, a ja kurczowo trzymam się drzwi od łazienki podczas gdy furia szatana niszczy wiadro. Brat siedzi wyczerpany na krześle i mówi:
-O, dobra. Ten będzie suchy.
Po jego twarzy wywnioskowałem, że nie bardzo. Zaraz zaczął się zwijać i spadł z tego krzesła, prosto we wcześniej pozostawione przez niego gówno. Ta fala trwała jakieś dwadzieścia minut, i czułem że jak przyjdzie jeszcze jedna to wysram materię pozakosmiczną, bo gówna to tam już nie będzie. W międzyczasie słyszę stukanie w rury. Jakby ta stara raszpla z piętra niżej wiedziała przez co przechodziliśmy, to już by co najwyżej w wieko trumny mogła pukać.
Do czwartej fali byliśmy już przygotowani niemal strategicznie - młody zajął kibel bo najwygodniej, a my z bratem siedzimy oparci dłońmi o brzeg wanny. I czekamy. Nagle jak lecącego Apache wroga słyszę takie łopotanie. I zaczyna się desant, który trwa kolejne czterdzieści minut. To już był rekord. Nie wiedziałem, że mam w sobie tyle czegokolwiek - myślałem w pewnej chwili, że jelitom już się popierdoliło do reszty i zaczęły się wywijać na lewą stronę. Nagle walenie do drzwi.
-Spierdalać!
-Panie Gównalski, otwierać! Policja!
-Sram!
-Gówno mnie to obchodzi! Otwierać!
-Pięć minut!
Jelita pozwoliły mi wstać po dwunastu. Otworzyłem drzwi, i nie zdążyłem nawet przyjrzeć się policjantowi, bo pierdolnął na glebę jak kawka XD raszpla szepnęła tylko "o boże" i zaczęła zbiegać po schodach. Dała radę zejść po dwóch zanim zgasły jej światła. Zamknąłem drzwi(przy okazji wychlapując trochę niedźwiedziego łupu na klatkę schodową), i zdążyłem dojść do drzwi od łazienki, kiedy się znowu zaczęło. Czułem, jak gorąca magma opuszcza mój wulkan i tworzy nowe połacie lądu na podłodze mojego przedpokoju. Było tam wszystko - rzeki, małe pagórki i dolinki, nawet coś na kształt naszej komendy policji. Zrezygnowany brat z tępym wzrokiem osunął się dupą do wanny i tak już siedział w środku, stopniowo robiąc coraz głębszą błotną kąpiel. Mówię wam, wyglądało gorzej niż te kible w "Trainspotting."
Koniec końców, spędziliśmy jakieś sześć godzin walcząc z tymi niedźwiedziami. Młody miał mniej w sobie więc po czterech godzinach tylko siedział w rogu kibla i cichutko płakał. Mieszkanie było wynajęte, więc trochę przyps, bo posprzątać trzeba. Po czterech dniach było w miarę ok(poza smrodem), a worki wyjebałem do lokalnej oczyszczalni ścieków bo po godzinie spuszczania w kiblu zapchałem i zrobił się mały wylew. Myślałem, żeby zacząć to gówno ściągać z podłogi jak wodę z akwarium (wiecie, gumowa rurka, zasysanie i lecimy), ale w ostatniej chwili brat mi wyrwał węża z ręki i pierdolnął nim w głowę. Jak znosiłem worki po klatce schodowej to wylewałem trochę pod wycieraczkę tej starej psiochy, niech ma to zdarzenie w pamięci do końca swojego życia XD
Epilog: zgubiłem tego dnia 12 kilo. DWANAŚCIE. Niech mi żadna Ewa Koniakowska czy inna Mela B nie pierdoli, że jej dieta jest skuteczniejsza. Po tym, jak tydzień nie było mnie w pracy wyjebali mnie z firmy ochroniarskiej. Zatrudniłem się w restauracji. I jak przychodzą jakieś gnojki które są za głośno to daję im miseczkę żelków "dla szanownych klientów." Przecież się gówniarze (hehe) nie przyznają rodzicom, że wpieprzały słodycze. A ja mam ubaw, widząc ich skręcone małe ryje XD brat dalej się do mnie nie odzywa, ale myślę że mu niedługo przejdzie.
52 votes funny
76561198139203557

Recommended229 hrs played (178 hrs at review)
Plusy:
-można chodzić na golasa
Minusy:
-gra ustawia ci sama dlugość pindola
10/10
51 votes funny
76561198064722054

Recommended600 hrs played (152 hrs at review)
Widać siusiaka.
50 votes funny
76561198020190796

Recommended14 hrs played (6 hrs at review)
Idealna gra dla kogoś kto lubi survivale!
Przez 2 godziny szukaliśmy się nawzajem z kolegą jako że obydwoje nie znamy początków gry.
Podczas tychże dwóch godzin napotykaliśmy różne problemy, czy to dzikie zwierzęta, czy gracze, czy też inne niebezpieczestńwa sił natury.
Po tych dwóch godzinach udało nam się w końcu znaleźć, byliśmy tacy szczęśliwi, że zamiast cieszyć się grą to cieszyliśmy się z tego, że w ogóle się znaleźliśmy. Zaczęliśmy dosłownie skakać z radości, a radość ta trwała przez dłuższy czas.
Szczęśliwi w końcu wyruszyliśmy w dalszą podróż.
Po 100 metrach zorientowaliśmy się, że coś jest nie tak... Cicha okolica, dość dużo przedmiotów do zbierania, coś tu nie pasuje.
Aż w końcu znalazłem co mi nie pasowało, po paru sekundach mój przyjaciel mi mówi na teamspeak'u "k***a, nie żyję". Po tym jak się okazało, że ma szansę na dalsze życie, postanowiłem mu pomóc. Zacząłem go szukać za wszelką cenę, nigdy bym nie zostawił mojego przyjaciela w takiej potrzebie... w potrzebie życia...
Kiedy udało mi się już znaleźć jego ciało, okazało sie że na miejsce przybyłem za późno. Usłyszałem drugi strzał i jego głos na teamspeak'u mówiący "teraz to już na pewno nie żyję".
W postanowieniu odwetu schowałem się w krzaki, zaczaiłem się na bandytów o wiele bogatszych od nas którzy się na nas zapatrywali. Wyczekiwałem ich przyjścia.
Wyjąłem moją drewnianą dzidę i czekałem. Długo czekać nie musiałem bo po paru sekundach oni już przeszukiwali teren w pobliżu mojego krzaka.
W tymże momencie ja wybiegłem. Wybiegłem i zacząłem atakować jednego z nich po czym schowałem się w innych krzakach. I tak kilka razy, a to w plecy, a to w głowę, a to w stopy, żeby ch**a uziemić, aż w końcu udało się. Zaczął uciekać z jękami rozpaczy gdyż był bliski swojej śmierci. Nie myślał nawet, że roznegliżowany czarnoskóry z włócznią może być taki potężny.
Po tym gdy tamten się wycofał, do akcji wkroczył jego kolega. Czekałem na niego. 20 punktów zdrowia ale nie. Ja się nie poddaję!
Czekałem na niego w krzakach od których uciekł tamten, ale gdy przyszedł ten drugi, on się nie pier***ił...
ON PO PROSTU WYJĄŁ AUTOMAT I ZACZĄŁ NA***DALAĆ PO KRZAKACH JAK JAKIŚ JE**NY MESSERSCHMITT (czy jak się to tam pisze).
W końcu 3 punkty zdrowia... krwawienie... jestem już bliski śmierci, ALE SIĘ NIE PODDAJĘ!
Wyskakuję z krzaków niczym pier****ny Rambo, z niczym na sobie tylko samą je**ną włócznią i już się zacząłem zamachiwać żeby nią w niego rzucić gdy ten...
po prostu mnie zabił...
Ogarnął mnie wielki smutek, aczkolwiek nadal nie zapomnę tej radości po tych dwóch godzinach gdy w końcu odnaleźliśmy się razem z przyjacielem. Nic nas wtedy nie zasmuciło, smutki życia codziennego zostawiliśmy w tyle. Dzięki tej grze, uświadomiłem sobie jak to dobrze jest mieć przyjaciela blisko siebie, bo wiem, że jeśli się go zgubi to można go stracić nawet i na zawsze.
A więc tak, 10/10 poleciłbym tytuł każdemu. Idealna dawka przetrwania, lepsza niż inne dejzi czy inne wsio.
Poza tym optymalizacja dość dobra a więc, gorąco polecam.
45 votes funny
76561198285813780

Recommended3246 hrs played (33 hrs at review)
Gra dla glupich
40 votes funny
76561199043841054

Recommended832 hrs played (510 hrs at review)
bardzo fajna gra tylko szkoda że mam czarnoskórą postać
39 votes funny
76561198100544780

Recommended15 hrs played (9 hrs at review)
Wstajesz, biegasz goły z myrdającym siusiakiem na wierzchu - im więcej grasz tym prędzej zakrywasz swoją goliznę w tym siuraka, stajesz się poteżniejszy, władcą serwera, niczym papież.
No chyba, że jednak tak nie jest to już inna sprawa.
Gierka bardziej pod tryhardowanie i masterowanie.
36 votes funny
76561198296070559

Recommended420 hrs played (58 hrs at review)
RUST ZAWSZE SPOKO!
90% walenia po mordzie
5% zbierania kamienia
5% wyśmiewania randomowego koloru skóry twojego kolegi w grze
Ocena końcowa:
9/10 bo nie da się decydować o długości przyrodzenia w grze
35 votes funny
76561198135570362

Recommended254 hrs played (25 hrs at review)
Moje pierwsze 10 h w tej grze wyglądało tak:
-dostałem wpierdol od golasa z kamieniem
-dostałem wpierdol od dzika
-gonił mnie jebany niebieski kosmita (chyba przez to że mu rzuciłem w łeb dzidą)
-zbudowałem swój pierwszy domek z moim kolegą
-wychodząc z domu spierdoliłem się z klifu
-zacząłem polować na wszystko co się rusza
-stałem się człowiekiem lasu przywdziewając "lamparcie" skóry
-znaleźliśmy łódkę
-stałem się somalijskim piratem
Myśle że ta historia to wystarczający powód do kupna tej gry ogółem to chyba najlepsza gra survivalowa na steamie POLECAM
30 votes funny
76561198144972972

Recommended1564 hrs played (722 hrs at review)
Przy żadnej innej grze nie poleciało na Teamspeaku tyle Kurw, Hujów i Pedałów jak na Rustcie!
Polecam obowiązkowo!
30 votes funny
76561197991679126

Recommended513 hrs played (63 hrs at review)
Jedyna gra w której mogłam poczuć się jak prawdziwy mężczyzna. Być murzynem i mieć małego siurka + piękne zielone oczy. Budować cudowne domy które rabowali mi następnego dnia. Iść na polowanie które kończyło się moją śmiercią, zbierać grzyby i kraść wodę sąsiadom. Jednak z wszystkich pozytywnych aspektów tej gry najbardziej podoba mi się możliwość wykazania swojego artystycznego ducha. Malowanie ścian wielkich twierdz innych graczy w różowe penisy i serduszka to spełnienie moich marzeń.
Polecam 10/10.
29 votes funny
76561198308121640

Recommended150 hrs played (2 hrs at review)
⢀⡴⠑⡄⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⣀⣀⣤⣤⣤⣀⡀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠸⡇⠀⠿⡀⠀⠀⠀⣀⡴⢿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣷⣦⡀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⠑⢄⣠⠾⠁⣀⣄⡈⠙⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣆⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⢀⡀⠁⠀⠀⠈⠙⠛⠂⠈⣿⣿⣿⣿⣿⠿⡿⢿⣆⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⢀⡾⣁⣀⠀⠴⠂⠙⣗⡀⠀⢻⣿⣿⠭⢤⣴⣦⣤⣹⠀⠀⠀⢀⢴⣶⣆
⠀⠀⢀⣾⣿⣿⣿⣷⣮⣽⣾⣿⣥⣴⣿⣿⡿⢂⠔⢚⡿⢿⣿⣦⣴⣾⠁⠸⣼⡿
⠀⢀⡞⠁⠙⠻⠿⠟⠉⠀⠛⢹⣿⣿⣿⣿⣿⣌⢤⣼⣿⣾⣿⡟⠉⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⣾⣷⣶⠇⠀⠀⣤⣄⣀⡀⠈⠻⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⡇⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠉⠈⠉⠀⠀⢦⡈⢻⣿⣿⣿⣶⣶⣶⣶⣤⣽⡹⣿⣿⣿⣿⡇⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠉⠲⣽⡻⢿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣷⣜⣿⣿⣿⡇⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⢸⣿⣿⣷⣶⣮⣭⣽⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⣀⣀⣈⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⠇⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⢿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⠃⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠹⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⡿⠟⠁⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠉⠛⠻⠿⠿⠿⠿⠛⠉
28 votes funny
76561198097502977

Recommended49 hrs played (46 hrs at review)
Są cyce, jest ok
28 votes funny
76561198089339213

Not Recommended141 hrs played (89 hrs at review)
Ta gra jest całkiem dobra, survival crafting zbieranie przedmiotów, ogólnie moje klimaty ale tak jak zawsze musi być ale. Mianowicie chodzi o społeczność, grając w cs go myślałem że ludzie są zjebani ale grając w tę grę dowiedziałem się że jednak może być gorzej. Zaczęcie gry na nowym serwerze od zera jest prawie nie możliwe, chyba że masz jakieś 500h, a uwierzcie bądź nie zwykła osoba która nie miała do czynienia z tą produkcją bądź jaką kolwiek z tego gatunku odrazu się zrazi i przestanie grać. Wchodząc na serwer po jakiś 10 minutach gry gdy już się jakoś ubierzecie zbierzecie jedzenie, picie, zrobicie może jakiś łuk, to od razu giniecie. Tak przyjdzie tak zwany Janusz biznesu i was zabije z jakiejś broni może być to snajperka karabin albo shotgun lub parę innych broni. Na serwerach po "czystce" i tak po jakiejś godzinie grania już usłyszymy maniaków biegających z snajperkami BO TAK. Więc jeśli jesteś nowym graczem to naprawdę, jeżeli nie masz stalowych nerwów to ODRADZAM tę produkcję.
26 votes funny
76561198223265248

Not Recommended150 hrs played (6 hrs at review)
Zacznijmy od tego, że to nie surwiwal.
Gra i wiele rzeczy wokół niej sugerują budowę bazy, farmienie pożywienia, polowanie, eksplorację... Błąd.
To przede wszystkim gra pvp gdzie walczysz z innymi graczami o dominację przy bardzo ograniczonych zasobach. Walka w Rust jest wszystkim.
Godziny pracy poświęcone na zbieranie surowców, budowanie, eksplorację... Wszystko to może zostać zniszczone w śmiesznie krótkim czasie przez graczy z lepszym ekwipunkiem i wielokrotnie zostajesz znowu z niczym. Jest to gra niewdzięczna, bolesna, gdzie porażki są surowo karane i bardzo upokarzające. Zapewne wielu podoba się taki rodzaj gry, jednak ja miałem inne wobec niej oczekiwania i bez obwiniania kogokolwiek wyrażam swoją opinię.
Gra sama w sobie jest naprawdę ciekawym eksperymentem. Można powiedzieć że to bardzo dobry, wbrew temu co powiedziałem, surwiwal. Podoba mi się system budowania baz, zdobywania pożywienia, craftingu, jest naprawdę fajny setting, często dodawane są nowe mechaniki zachęcające do wyjścia z bazy i eksploracji. Ale właśnie. Gra jest tylko multiplayer, wyjątkiem jest hostowanie własnego serwera, co mi zaraz ktoś wytknie, jednak nie jest to dostępne z poziomu gry. Multiplayer to jednocześnie źródło nieograniczonego potencjału Rust, jak i na chwilę obecną, jego największa pięta achillesowa w moim odczuciu. Otóż gra jest kiepsko zoptymalizowana oraz ma bardzo wolny pacing rozwoju, o którym później.
Czekanie w kolejce, porażająco długi czas ładowania, zawstydzający nawet Garry's moda sam w sobie doprowadza człowieka na skraj cierpliwości, to gdy już uda nam się w końcu dołączyć trafiamy na mapę pełną graczy lepiej rozumiejących, że zabicie sąsiada zawsze warte jest swoich zasobów, a jego życie posiada ujemną wartość. W rezultacie czego ostatecznie mamy symulator uciekania przed hordą nagich dzikusów oraz żołnierzy uzbrojonych w najnowsze narzędzia mordu jak karabiny automatyczne i wyrzutnie rakiet.
Także wróćmy do pacingu i tempa rozgrywki. Kilka godzin zajmuje zbudowanie przyzwoitej bazy, dodaj do tego długi czas ładowania. A teraz zadaj sobie pytanie, jak długo zajmie zniszczenie wszystkiego przez bardziej zaawansowany klan? Minuty. I to jeśli jesteś online i stawiasz aktywny opór.
Wszelkie nagrody wielogodzinnej pracy mogą ulec zniszczeniu w przeciągu chwil. Jedynym sposobem na skrócenie czasu nagrody jest zabijanie innych, licząc, że ci mają surowce i zasoby których szukasz.
Gra sama w sobie jest ciekawie zrobiona, dobrze zaprojektowana, ma ogromny potencjał i jest po prostu naprawdę dobra, ale fatalna optymalizacja i wybitnie toksyczna społeczność odbierają przyjemność z rozgrywki.
Właśnie, społeczność, nie lubię jej. Gra jest pełna dzieci i graczy chcących jedynie niszczyć i upokarzać. Nadal, może znajdzie się ktoś komu to odpowiada. Mi się nie podobało.
Edit: Tak jak ktoś napisał w jednym z komentarzy. To nie survival tylko strzelanka PvP z jakimiś tam jego elemantami. Głównie dlatego jestem mocno zawiedziony, po prostu nie przyszedłem tu na battle royale. Także, właśnie, to gracze traktując grę w ten sposób siłą rzeczy zmienili jej założenia.
Edit #2: Starałem się podkreślić co miałem na myśli, więc redagowałem tekst. PS. Nie sądzę żeby 140 godzin było czasem po którym nie mogę się wypowiedzieć o grze, która przez 140 godzin nie sprawiła mi satysfakcji.To chyba samo mówi za siebie.
26 votes funny
Rust
Jun 18, 2017
Jun 18, 2017
Aug 12, 2016
Jan 27, 2016
Jul 28, 2016
Apr 23, 2016
Apr 30, 2020
Aug 4, 2016
Dec 31, 2020
Jun 7, 2015
Aug 1, 2020
Feb 26, 2018
Aug 4, 2018
Mar 24, 2018
Dec 29, 2015
Nov 3, 2018
Dec 17, 2023
Jan 3, 2021
Mar 8, 2018
Jun 29, 2018
Apr 19, 2015
Jan 24, 2016
Feb 1, 2021
Jan 6, 2021
Aug 15, 2019
Jun 28, 2019

76561198315955694

Recommended1538 hrs played (300 hrs at review)
Emm, Rust :D
Jak by tu go opisać :D?
Ooo już wiem!
-Kupujesz grę za 20 euro
-Myślisz, że będziesz się mniej denerwował niż przy kolejnym strajku
-Uruchamiasz grę 10 minut
-Wbijasz na serwer kolejne 10 minut
-Zrespiłeś się na plaży
-Biegasz z gołym siurem i kamieniem w ręku
-Przez kolejne 10 minut rąbiesz drewno i kamień swoim kamieniem
-Robisz sobie toporek i kilofa
-Zbierasz materiały na baze
-Budujesz lepke 2x2 i jesteś z tego dumny
-Nadchodzi noc, a ty rozpalasz ognisko, co złego może się stać?
-Słyszysz tupanie przed bazą
-Za drzwami słyszysz głos "open the door"
-Nie otwierasz drzwi
-Masz chwilę spokoju
-Za chwilę znowu słyszysz tupanie przed bazą
-Słyszysz jakby coś wyjebało koło ciebie, to twoje drzwi
-Wbija 2 dobrze uzbrojonych gości z automatykami, a ty masz dzide (Mają przewagę)
-Dostajesz kulke w łeb
-Respisz się z gołym siurem i kamieniem.
Seriooo Polecam :D!
308 votes funny
76561198315955694

Recommended1538 hrs played (300 hrs at review)
Emm, Rust :D
Jak by tu go opisać :D?
Ooo już wiem!
-Kupujesz grę za 20 euro
-Myślisz, że będziesz się mniej denerwował niż przy kolejnym strajku
-Uruchamiasz grę 10 minut
-Wbijasz na serwer kolejne 10 minut
-Zrespiłeś się na plaży
-Biegasz z gołym siurem i kamieniem w ręku
-Przez kolejne 10 minut rąbiesz drewno i kamień swoim kamieniem
-Robisz sobie toporek i kilofa
-Zbierasz materiały na baze
-Budujesz lepke 2x2 i jesteś z tego dumny
-Nadchodzi noc, a ty rozpalasz ognisko, co złego może się stać?
-Słyszysz tupanie przed bazą
-Za drzwami słyszysz głos "open the door"
-Nie otwierasz drzwi
-Masz chwilę spokoju
-Za chwilę znowu słyszysz tupanie przed bazą
-Słyszysz jakby coś wyjebało koło ciebie, to twoje drzwi
-Wbija 2 dobrze uzbrojonych gości z automatykami, a ty masz dzide (Mają przewagę)
-Dostajesz kulke w łeb
-Respisz się z gołym siurem i kamieniem.
Seriooo Polecam :D!
308 votes funny
76561198046969617

Recommended211 hrs played (179 hrs at review)
Rust w pigułce:
>usłysz helikopter
>twój kolega z chatki obok patrzy z ciekawości przez okno
>*tutututu*
>nie żyje
>dom mu się wietrzy nawet kiedy tego nie chce
>zaczyna żebrać o materiały na odbudowe
>odbydowywuje wszystko w ciągu 2h
>godzine później jacyś rosjanie ubrani w moro z bandanami zaczynają krążyć wokół twojego domostwa
>śmierdzi Ukrainą
>jesteś w bazie poszkodowanego syryjczyka - twojego kumpla
>zacznij strzelać do jednego z odległości 10m
>panika nie wiedzą skąd padają strzały i rozbiegają się pomimo iż jest ich 4 we wszystkie strony
>zabiają cię w końcu, bo przewaga liczebna
>wracasz bo śpiwór
>wystrzeliwujesz dwóch z nich z okna swojej bazy karabinem półautomatycznym
>hurr durr panika mode on again
>uciekają w przeciwnych do siebie kierunkach
>dwójka z nich wraca po 30 minutach z kamieniami
>znowu ich dojeżdżasz
>wracają całą czwórką
>tylko jeden ma pistolet, a dwójka prawdopodobnie amuncje
>II wojna światowa approved
>czwarty z nich jest hakerem
>przez 10 minut próbował zgadywać hasło do drewnianych drzwi twojego przyjaciele ofiary helki
>poślij jeden ostrzegawczy w klatkę piersiową uzbrojenego ruska
>uciekają i nigdy już nie wracają
Genialny symulator Syrii i strzelania do upośledzonych rosjan. Polecam tę grę serdecznie
227 votes funny
76561198074281610

Recommended194 hrs played (100 hrs at review)
> Kupuje grę z myślą, że pogram sobie w coś mniej denerwującego niż kanter strajk
> Gra uruchamia się dobre 10 minut
> No nic, jestem na serwerze. Biegam z gołym siurem i kamienie w ręku
> Przez dobre 10 minut zbieram kamień i drewno
> Robie sobie topotek
> Po 30 minutach jestem przygotowany do stworzenia swojego pierwszego domu
> Tworze lepianke 2x2 (jestem dumny)
> Zapada noc, rozpalam ognisko (co złego może się stać)
> Słyszę tupania
> Serce bije mocniej
> Słysze że ktoś dobija mi się do domku
> Moje drzwi poddają się po 3 minutach
> Wpada dwóch gości z karabinami (lekka przewaga technologiczna)
> Dostaje kulkę
> Alt + F4
> Kasuje gre
> Nie uruchamiam jej nigdy więcej
> Wracam do kantera
180 votes funny
76561198079710965

Recommended510 hrs played (66 hrs at review)
zajebista gra ale najgorsze jest to gdy ci raidują bazę a cb bierze na ostre sranie po kiszonych
121 votes funny
76561198050055674

Recommended230 hrs played (186 hrs at review)
> Zrespiłem się na jakiejś pustyni
> Pozbierałem surowce (kamień, drewno itp.)
> Zbudowałem swój dom 5x5
> Ulepszyłem cały do kamienia
> Zrobiłem łuk
> Wyszłem na dach zobaczyć co ciekawego jest do okoła
> Zobaczyłem na szczycie skały niedźwiedzia
> Naciągnąłem łuk po czym zacząłem strzelać do niego
> Po paru strzałach w końcu trafiłem
> Wkurwiony niedźwiedź zleciał ze skały i zaczął do mnie rushować
> Napierdalałem go z łuku ile wlezie
> Skurwiel po 6 strzałach dalej żył
> Nagle podbiegł do mojej bazy
> Zbliżyłem się do końca dachu żeby go dalej napierdalać
> Nie było go tam...
> Nagle zobaczyłem ,że pod schodami coś się rusza
> Okazało się ,że to niedźwiedź który magicznie teleportował się przez kamienną ścianę jak Harry Poter
> Wkurwiony niedźwiedź zaczął ryczeć i rozpierdalać mi dom od środka
> Obsrany że niedźwiedź zajął mój dom opuściłem Rust'a
Polecam 10/10 myślę ,że w przyszłości na pewno wrócę na rewanż z tym futrzastym skurwielem.
109 votes funny
76561198179978058

Not Recommended552 hrs played (392 hrs at review)
nie warto ludzie nie kupujcie tego to zniewala człowieka kupcie sobie lepiej jakąś pitce czy coś jak kupicie rusta to nie ma drogi powrotnej wam się oil rigi i cargo będzie śniło ja pierdole no przejebane prosze panstwa ale takie sa fakty nie polecam ale gram bo na mnie juz za pozno ale wy sie mozecie jeszcze nawrocic pozdrawiam
93 votes funny
76561198007551054

Recommended1364 hrs played (808 hrs at review)
Survival.... teoretycznie. W praktyce to symulator strzelania z luku jednoczesnie bedac nago. A tak na serio gra warta zakupu, pod stala opieka developera z co miesiecznymi patchami balance/fix/content. No ale badzmy szczerzy wszystko ma swoje zle i dobre strony.
Plusy :
+ System PVP czyli 17 itemow ktorymi mozesz cisnac w twarz przeciwnika, 13 broni palnych ktorymi mozesz rozstrzelac ludzi w preferowany sposob, 5 sposobow na zrownanie z ziemia czyjegos domu i ograbienia go ze wszystkiego... bezcenne.
+ Crafting czyli cos dla kazdego, lubisz wkur*iac ludzi ? Stworz gitare i graj komus pod domem do czasu az cie zabije ew. odwrotnie. Nie lubisz trolli ? Stworz jakakolwiek bron i skroc jego zywot.
+ Budowanie gra pozwala nam na stworzenie ogromnych budowli ktore bede wygladac naprawde dobrze, jedyne co nasz ogranicza to surowce miejsce na mapie i nasz skill w planowaniu przestrzennym :D
W tej grze gracze dziela sie na kilka rodzajow budowniczych :
1. Wielcy Architekci - ten typ zbuduje baze ktora ma 100 fundamentow ale 0 pięter wiec istnieje wielka szansa ze straci wszystko za 2 c4
2. Ludzie Minecrafta - nie ma znaczenia czy ich dom jest maly czy ogromny zawsze jest je*anym szescianem
3. Sknerzy - ulepszy fundamenty do kamienia ale reszte domu zbuduje ze slomy bo po co ,, marnowac surowce,,
4. Budowniczy z Youtuba - czyli buduja cos co zazwyczaj wyglada jak ruina ,ale zraidowanie tego wymaga 10x wiecej surowcow niz ci sie wydaje
5. Jaskiniowcy - Ludzie ktorzy ida po najmniejszej lini oporu bo przeciez i tak nikt nie raiduje jaskin
6. Alkoholicy/Narkomani - budynki przez nich zrobione nie wymagaja komentarza, widac ze jedynie upojeniu alkoholowym/haju da sie zbudowac takie cos
7. Iluminaci - wszystko jest z trojkatow nie maja dostepnego fundamentu kwadratowego
+ Podzial na biomy chociaz po zastanowieniu ni ch*ja nie wiem co daje ci biom zimowy oprocz -40 i braku clotha :D
+ Spora ilosc miesc z bonusowym lootem
+ Beczki beczki i jeszcze raz beczki nigdy nie wiez czy dostaniesz spalonego kurczaka czy AK C:
+ Gra jest perfekcyjna z grupa znajomych
No ale przejdzmy do minusow
- Noc... bez odpalonej gammy na maks ma sie wrazenie jakby wylaczyl sie monitor. Nie macie szans zobaczenia czegokolwiek. Warto pamietac jesli wy nic nie widzicie to nie znaczy ze przeciwnik tez :P
- Optymalizacja nie jest perfekcyjna ale idzie ku lepszemu
- XP system kosmicznie wydluza gre, jest jednak wprowadzony dopiero od niedawne i developerzy ciagle nad nim pracuja
- Klany... Tjaaa Nie wazne jak grasz i ile grasz i tak zostaniesz wyr*chany przez 20 osobowy clan Zergow. Nowy xp system tylko powiekszyl przepasc pomiedzy duzymi klanami a malymi grupami. O solo graczach nie wspominam bo oni sa juz po ostatnich patchach w ciemnej d*pie :) Ostatnio pojawie sie duzo serwerow z ograniczeniamy do ilosci ludzi w jednej grupie wiec jakos latwiej Zerg-klanow. Mozna tez ew poszukac low population serwera czyt. 75-100 osob
- AI zwierzat... k*urwa czasami mam wrazenie ze wiecej razy umarlem od niedzwiedzia ew wilka szarżujący przez skaly i gory (tak zwierzeta nie maja kolizji z otoczeniem :D) niz od graczy. Tak wiec nie badzcie zdziwnieni jak nagle cos zacznie was zabijac przez fundament waszego domu bo bedzie to wlasnie assasyn puchatek we wlasnej osobie :)
Podsumowujac gre jak najbardziej polecam do granie w gronie znajomych oraz solo dla masochistow
PS Wybaczcie brak polskich znakow jednakze nie mam k*urwa zielonego pojecia niemiecka klawiatura nie chce ich pisac (taka nutura chyba), slowa z polskim znakami to copypaste
89 votes funny
76561198078473458

Not Recommended183 hrs played (183 hrs at review)
Po powrocie do gry otrzymałem komunikat "Disconnected: EAC: Blacklisted device: Bloody Mouse/A4Tech".
Mam już 183 godziny w tej grze. Miałem sporo przerwy od tej gry. Nagle twórcy postanowili nie pozwolić graczom posiadającym określone modele myszki na wejście do gry. Nawet na serwery do budowania i to jest kpina. Nie po to płacę za grę, żebym musiał wymieniać myszkę, która do tanich nie należała. Tak na prawdę nie mam nawet pewności czy kupując kolejną myszkę nie będzie tego samego problemu. Nie zamierzam wyrzucać pieniędzy w błoto i kupować myszki do każdej gry osobno względem nieoczekiwanych, nagłych zasad producenta o których przed zakupem gry dawno temu nic nie było na ten temat wiadomo, żadnej informacji. Nie używam w grach żadnych nieuczciwych ułatwień, ani żadnych programów do modyfikacji jej możliwości jeśli takie nawet posiada. Ja o tym nie wiem i nie interesuje mnie to. Gram nią standardowo nic nie zmieniając. Nie potrzebne mi to do szczęścia. Zdaję sobie sprawę, że wielu ludzi oszukuje w grach, ale wierzcie lub nie. Nie wszyscy są takimi ludźmi. Istnieją ludzie, którzy większą radość odczuwają z osiągnięć zdobytych uczciwą drogą i ja do takich osób należę.
Zapłaciłem za grę do której producent zabronił mi dostępu od tak. Przez swoje widzimisię. Dlatego nie polecam tej gry, ani przyszłych produktów producentów i wydawcy gry Facepunch Studios, którym od tej pory gardzę, ponieważ nie mam teraz ani gry, ani pieniędzy za nią wydanych. Nie potrzebuję od was więcej kotów w worku. Jeśli będę kupował kolejną grę to tylko od sprawdzonych producentów szanujących swoich klientów jakimi są gracze.
66 votes funny
76561198139318413

Recommended654 hrs played (87 hrs at review)
Zajebysty symulator golasa z kamieniem i walki z ruskami 9/10
63 votes funny
76561198077689979

Not Recommended3484 hrs played (3442 hrs at review)
nikt nie bedzie mnie banowal za to ze mam myszke firmy bloody
56 votes funny
76561198036925186

Recommended1298 hrs played (114 hrs at review)
Byłem sobie ostatnio w Tesco i zdałem sobie sprawę z tego, że chyba z dziesięć lat nie jadłem żelków. Stoi facet, lat trzydzieści pięć, łysina się zaznacza zakolami większymi niż ma Amazonka w górnym biegu, i ogląda żelki jak mały knyp. No i upatrzyłem sobie - Haribo sugar free. No spoko, bez cukru to może mi dziąseł nie wypali bo słodyczy to nie jadłem w hooy długo. Kupiłem sobie taką paczkę 2kg i szczęśliwy podbijam do kasy. Za mną jakiś starszy pan. Stuka mnie w ramię i mówi:
-Tylko pan ich nie jedz za dużo, bo jak wnuczce kupiłem to dwa dni z kibla nie wychodziła.
Nie dałem o to najmniejszego jebania(od kiedy mój bratanek zjadł całego szluga i wysrał kiepa nic mnie już nie zdziwi, ale to temat na osobną historię), zapłaciłem za wszytko i wychodzę. Ale po jakimś czasie dałem jebanie. I pomyślałem sobie "a hooy, spróbuję."
Wbijam do domu(oczywiście nie mówię dzień dobry bo mieszkam sam, żadna nie odważy się spojrzeć na moje piękne, kuliste ciało), jem sobie obiadek, i coraz bardziej myślę o żelkach. Szybko wpieprzyłem mielone(sprzed 4 dni, ale tbw) i otwieram paczkę. Te misie, matko, jakie piękne! Żebyście wy to widzieli. To nie jakieś tam zwykłe żelki pizdryki ze sklepu, tylko dosłownie każdy miś patrzy na ciebie i się uśmiecha. Pragnie, żebyś go wchłonął. No i zacząłem je wchłaniać. W międzyczasie zadzwonił dzwonek do drzwi - jak się okazało, brat wpadł z ww. bratankiem. No i tak siedzimy sobie, my z bratem po kawce, młody prawilnie spija soczek z wysokiej szklanki jak browara. Ojebaliśmy może ze trzy czwarte tej paczki(tak z półtora kilo), kiedy usłyszałem bulgotanie. Ale to nie takie bulgotanie jak bączek w wannie, tylko takie jak to wyśpiewują mnisi z Tybetu czy innego zapizdowa. Młody czerwony, spuścił łeb, zdążyłby nawet szklankę po tym soku umyć zanim to bulgotanie ustało.
-Tata, kupa.
-No słyszę
No i jak brat wstawał, to tylko spojrzał na mnie oczami jak 5 złotych i jak nie pierdolnął bączura, to myślałem że mu spodnie rozerwie. Brzmiał dosłownie jak stary Wartburg, i to przez dobre 10 sekund.
-Coś ty nam kurwa dał?
-No zwykłe że... - i nagle jakbym dostał pięścią w brzuch. Tak mnie skręciło, że się zjebałem z krzesła. No i zjebałem.
Co potem się działo to była fekaliopokalipsa. Młody oczywiście nie doszedł do kibla, zasrał próg w kuchni i kawałek przedpokoju. Brat w ostatniej chwili podłożył sobie garnek, fajny taki nowy, pięciolitrowy, i w trzy sekundy się z niego wylało. Kurwa nie dość, że garnek zasrany, to jeszcze brat się patrzy na mnie jakbym nie wiem co mu zrobił. A ja sram na podłogę i krzyczę z bólu, bo mnie skręca jakby mnie zombie gryzły. Brat wtóruje, młody wyje sopranem. No istny performance, oprócz wrażeń wizualnych mamy jeszcze śpiew i breakdance w konwulsjach.
Po pięciu minutach pierwsza fala ustąpiła. Co za debil wymyślił żelki-misie, które w jelitach zmieniają się w niedźwiedzie polarne? Brat patrzy na mnie, ja na brata, młody patrzy tępym wzrokiem przed siebie. Nawet on czegoś takiego z siebie nie wyrzucił, a oprócz wcześniej wspomnianego szluga ma na swoim koncie więcej podobnych wyczynów. Już zacząłem iść po wiadro, i to był dobry odruch. Druga fala przyszła tak niespodziewanie, że ledwo zdążyłem kucnąć nad wiadrem. Młody popuszcza jakieś mokre bąki, a ja kurczowo trzymam się drzwi od łazienki podczas gdy furia szatana niszczy wiadro. Brat siedzi wyczerpany na krześle i mówi:
-O, dobra. Ten będzie suchy.
Po jego twarzy wywnioskowałem, że nie bardzo. Zaraz zaczął się zwijać i spadł z tego krzesła, prosto we wcześniej pozostawione przez niego gówno. Ta fala trwała jakieś dwadzieścia minut, i czułem że jak przyjdzie jeszcze jedna to wysram materię pozakosmiczną, bo gówna to tam już nie będzie. W międzyczasie słyszę stukanie w rury. Jakby ta stara raszpla z piętra niżej wiedziała przez co przechodziliśmy, to już by co najwyżej w wieko trumny mogła pukać.
Do czwartej fali byliśmy już przygotowani niemal strategicznie - młody zajął kibel bo najwygodniej, a my z bratem siedzimy oparci dłońmi o brzeg wanny. I czekamy. Nagle jak lecącego Apache wroga słyszę takie łopotanie. I zaczyna się desant, który trwa kolejne czterdzieści minut. To już był rekord. Nie wiedziałem, że mam w sobie tyle czegokolwiek - myślałem w pewnej chwili, że jelitom już się popierdoliło do reszty i zaczęły się wywijać na lewą stronę. Nagle walenie do drzwi.
-Spierdalać!
-Panie Gównalski, otwierać! Policja!
-Sram!
-Gówno mnie to obchodzi! Otwierać!
-Pięć minut!
Jelita pozwoliły mi wstać po dwunastu. Otworzyłem drzwi, i nie zdążyłem nawet przyjrzeć się policjantowi, bo pierdolnął na glebę jak kawka XD raszpla szepnęła tylko "o boże" i zaczęła zbiegać po schodach. Dała radę zejść po dwóch zanim zgasły jej światła. Zamknąłem drzwi(przy okazji wychlapując trochę niedźwiedziego łupu na klatkę schodową), i zdążyłem dojść do drzwi od łazienki, kiedy się znowu zaczęło. Czułem, jak gorąca magma opuszcza mój wulkan i tworzy nowe połacie lądu na podłodze mojego przedpokoju. Było tam wszystko - rzeki, małe pagórki i dolinki, nawet coś na kształt naszej komendy policji. Zrezygnowany brat z tępym wzrokiem osunął się dupą do wanny i tak już siedział w środku, stopniowo robiąc coraz głębszą błotną kąpiel. Mówię wam, wyglądało gorzej niż te kible w "Trainspotting."
Koniec końców, spędziliśmy jakieś sześć godzin walcząc z tymi niedźwiedziami. Młody miał mniej w sobie więc po czterech godzinach tylko siedział w rogu kibla i cichutko płakał. Mieszkanie było wynajęte, więc trochę przyps, bo posprzątać trzeba. Po czterech dniach było w miarę ok(poza smrodem), a worki wyjebałem do lokalnej oczyszczalni ścieków bo po godzinie spuszczania w kiblu zapchałem i zrobił się mały wylew. Myślałem, żeby zacząć to gówno ściągać z podłogi jak wodę z akwarium (wiecie, gumowa rurka, zasysanie i lecimy), ale w ostatniej chwili brat mi wyrwał węża z ręki i pierdolnął nim w głowę. Jak znosiłem worki po klatce schodowej to wylewałem trochę pod wycieraczkę tej starej psiochy, niech ma to zdarzenie w pamięci do końca swojego życia XD
Epilog: zgubiłem tego dnia 12 kilo. DWANAŚCIE. Niech mi żadna Ewa Koniakowska czy inna Mela B nie pierdoli, że jej dieta jest skuteczniejsza. Po tym, jak tydzień nie było mnie w pracy wyjebali mnie z firmy ochroniarskiej. Zatrudniłem się w restauracji. I jak przychodzą jakieś gnojki które są za głośno to daję im miseczkę żelków "dla szanownych klientów." Przecież się gówniarze (hehe) nie przyznają rodzicom, że wpieprzały słodycze. A ja mam ubaw, widząc ich skręcone małe ryje XD brat dalej się do mnie nie odzywa, ale myślę że mu niedługo przejdzie.
52 votes funny
76561198139203557

Recommended229 hrs played (178 hrs at review)
Plusy:
-można chodzić na golasa
Minusy:
-gra ustawia ci sama dlugość pindola
10/10
51 votes funny
76561198064722054

Recommended600 hrs played (152 hrs at review)
Widać siusiaka.
50 votes funny
76561198020190796

Recommended14 hrs played (6 hrs at review)
Idealna gra dla kogoś kto lubi survivale!
Przez 2 godziny szukaliśmy się nawzajem z kolegą jako że obydwoje nie znamy początków gry.
Podczas tychże dwóch godzin napotykaliśmy różne problemy, czy to dzikie zwierzęta, czy gracze, czy też inne niebezpieczestńwa sił natury.
Po tych dwóch godzinach udało nam się w końcu znaleźć, byliśmy tacy szczęśliwi, że zamiast cieszyć się grą to cieszyliśmy się z tego, że w ogóle się znaleźliśmy. Zaczęliśmy dosłownie skakać z radości, a radość ta trwała przez dłuższy czas.
Szczęśliwi w końcu wyruszyliśmy w dalszą podróż.
Po 100 metrach zorientowaliśmy się, że coś jest nie tak... Cicha okolica, dość dużo przedmiotów do zbierania, coś tu nie pasuje.
Aż w końcu znalazłem co mi nie pasowało, po paru sekundach mój przyjaciel mi mówi na teamspeak'u "k***a, nie żyję". Po tym jak się okazało, że ma szansę na dalsze życie, postanowiłem mu pomóc. Zacząłem go szukać za wszelką cenę, nigdy bym nie zostawił mojego przyjaciela w takiej potrzebie... w potrzebie życia...
Kiedy udało mi się już znaleźć jego ciało, okazało sie że na miejsce przybyłem za późno. Usłyszałem drugi strzał i jego głos na teamspeak'u mówiący "teraz to już na pewno nie żyję".
W postanowieniu odwetu schowałem się w krzaki, zaczaiłem się na bandytów o wiele bogatszych od nas którzy się na nas zapatrywali. Wyczekiwałem ich przyjścia.
Wyjąłem moją drewnianą dzidę i czekałem. Długo czekać nie musiałem bo po paru sekundach oni już przeszukiwali teren w pobliżu mojego krzaka.
W tymże momencie ja wybiegłem. Wybiegłem i zacząłem atakować jednego z nich po czym schowałem się w innych krzakach. I tak kilka razy, a to w plecy, a to w głowę, a to w stopy, żeby ch**a uziemić, aż w końcu udało się. Zaczął uciekać z jękami rozpaczy gdyż był bliski swojej śmierci. Nie myślał nawet, że roznegliżowany czarnoskóry z włócznią może być taki potężny.
Po tym gdy tamten się wycofał, do akcji wkroczył jego kolega. Czekałem na niego. 20 punktów zdrowia ale nie. Ja się nie poddaję!
Czekałem na niego w krzakach od których uciekł tamten, ale gdy przyszedł ten drugi, on się nie pier***ił...
ON PO PROSTU WYJĄŁ AUTOMAT I ZACZĄŁ NA***DALAĆ PO KRZAKACH JAK JAKIŚ JE**NY MESSERSCHMITT (czy jak się to tam pisze).
W końcu 3 punkty zdrowia... krwawienie... jestem już bliski śmierci, ALE SIĘ NIE PODDAJĘ!
Wyskakuję z krzaków niczym pier****ny Rambo, z niczym na sobie tylko samą je**ną włócznią i już się zacząłem zamachiwać żeby nią w niego rzucić gdy ten...
po prostu mnie zabił...
Ogarnął mnie wielki smutek, aczkolwiek nadal nie zapomnę tej radości po tych dwóch godzinach gdy w końcu odnaleźliśmy się razem z przyjacielem. Nic nas wtedy nie zasmuciło, smutki życia codziennego zostawiliśmy w tyle. Dzięki tej grze, uświadomiłem sobie jak to dobrze jest mieć przyjaciela blisko siebie, bo wiem, że jeśli się go zgubi to można go stracić nawet i na zawsze.
A więc tak, 10/10 poleciłbym tytuł każdemu. Idealna dawka przetrwania, lepsza niż inne dejzi czy inne wsio.
Poza tym optymalizacja dość dobra a więc, gorąco polecam.
45 votes funny
76561198285813780

Recommended3246 hrs played (33 hrs at review)
Gra dla glupich
40 votes funny
76561199043841054

Recommended832 hrs played (510 hrs at review)
bardzo fajna gra tylko szkoda że mam czarnoskórą postać
39 votes funny
76561198100544780

Recommended15 hrs played (9 hrs at review)
Wstajesz, biegasz goły z myrdającym siusiakiem na wierzchu - im więcej grasz tym prędzej zakrywasz swoją goliznę w tym siuraka, stajesz się poteżniejszy, władcą serwera, niczym papież.
No chyba, że jednak tak nie jest to już inna sprawa.
Gierka bardziej pod tryhardowanie i masterowanie.
36 votes funny
76561198296070559

Recommended420 hrs played (58 hrs at review)
RUST ZAWSZE SPOKO!
90% walenia po mordzie
5% zbierania kamienia
5% wyśmiewania randomowego koloru skóry twojego kolegi w grze
Ocena końcowa:
9/10 bo nie da się decydować o długości przyrodzenia w grze
35 votes funny
76561198135570362

Recommended254 hrs played (25 hrs at review)
Moje pierwsze 10 h w tej grze wyglądało tak:
-dostałem wpierdol od golasa z kamieniem
-dostałem wpierdol od dzika
-gonił mnie jebany niebieski kosmita (chyba przez to że mu rzuciłem w łeb dzidą)
-zbudowałem swój pierwszy domek z moim kolegą
-wychodząc z domu spierdoliłem się z klifu
-zacząłem polować na wszystko co się rusza
-stałem się człowiekiem lasu przywdziewając "lamparcie" skóry
-znaleźliśmy łódkę
-stałem się somalijskim piratem
Myśle że ta historia to wystarczający powód do kupna tej gry ogółem to chyba najlepsza gra survivalowa na steamie POLECAM
30 votes funny
76561198144972972

Recommended1564 hrs played (722 hrs at review)
Przy żadnej innej grze nie poleciało na Teamspeaku tyle Kurw, Hujów i Pedałów jak na Rustcie!
Polecam obowiązkowo!
30 votes funny
76561197991679126

Recommended513 hrs played (63 hrs at review)
Jedyna gra w której mogłam poczuć się jak prawdziwy mężczyzna. Być murzynem i mieć małego siurka + piękne zielone oczy. Budować cudowne domy które rabowali mi następnego dnia. Iść na polowanie które kończyło się moją śmiercią, zbierać grzyby i kraść wodę sąsiadom. Jednak z wszystkich pozytywnych aspektów tej gry najbardziej podoba mi się możliwość wykazania swojego artystycznego ducha. Malowanie ścian wielkich twierdz innych graczy w różowe penisy i serduszka to spełnienie moich marzeń.
Polecam 10/10.
29 votes funny
76561198308121640

Recommended150 hrs played (2 hrs at review)
⢀⡴⠑⡄⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⣀⣀⣤⣤⣤⣀⡀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠸⡇⠀⠿⡀⠀⠀⠀⣀⡴⢿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣷⣦⡀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⠑⢄⣠⠾⠁⣀⣄⡈⠙⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣆⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⢀⡀⠁⠀⠀⠈⠙⠛⠂⠈⣿⣿⣿⣿⣿⠿⡿⢿⣆⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⢀⡾⣁⣀⠀⠴⠂⠙⣗⡀⠀⢻⣿⣿⠭⢤⣴⣦⣤⣹⠀⠀⠀⢀⢴⣶⣆
⠀⠀⢀⣾⣿⣿⣿⣷⣮⣽⣾⣿⣥⣴⣿⣿⡿⢂⠔⢚⡿⢿⣿⣦⣴⣾⠁⠸⣼⡿
⠀⢀⡞⠁⠙⠻⠿⠟⠉⠀⠛⢹⣿⣿⣿⣿⣿⣌⢤⣼⣿⣾⣿⡟⠉⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⣾⣷⣶⠇⠀⠀⣤⣄⣀⡀⠈⠻⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⡇⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠉⠈⠉⠀⠀⢦⡈⢻⣿⣿⣿⣶⣶⣶⣶⣤⣽⡹⣿⣿⣿⣿⡇⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠉⠲⣽⡻⢿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣷⣜⣿⣿⣿⡇⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⢸⣿⣿⣷⣶⣮⣭⣽⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⣀⣀⣈⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⠇⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⢿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⠃⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠹⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⡿⠟⠁⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠉⠛⠻⠿⠿⠿⠿⠛⠉
28 votes funny
76561198097502977

Recommended49 hrs played (46 hrs at review)
Są cyce, jest ok
28 votes funny
76561198089339213

Not Recommended141 hrs played (89 hrs at review)
Ta gra jest całkiem dobra, survival crafting zbieranie przedmiotów, ogólnie moje klimaty ale tak jak zawsze musi być ale. Mianowicie chodzi o społeczność, grając w cs go myślałem że ludzie są zjebani ale grając w tę grę dowiedziałem się że jednak może być gorzej. Zaczęcie gry na nowym serwerze od zera jest prawie nie możliwe, chyba że masz jakieś 500h, a uwierzcie bądź nie zwykła osoba która nie miała do czynienia z tą produkcją bądź jaką kolwiek z tego gatunku odrazu się zrazi i przestanie grać. Wchodząc na serwer po jakiś 10 minutach gry gdy już się jakoś ubierzecie zbierzecie jedzenie, picie, zrobicie może jakiś łuk, to od razu giniecie. Tak przyjdzie tak zwany Janusz biznesu i was zabije z jakiejś broni może być to snajperka karabin albo shotgun lub parę innych broni. Na serwerach po "czystce" i tak po jakiejś godzinie grania już usłyszymy maniaków biegających z snajperkami BO TAK. Więc jeśli jesteś nowym graczem to naprawdę, jeżeli nie masz stalowych nerwów to ODRADZAM tę produkcję.
26 votes funny
76561198223265248

Not Recommended150 hrs played (6 hrs at review)
Zacznijmy od tego, że to nie surwiwal.
Gra i wiele rzeczy wokół niej sugerują budowę bazy, farmienie pożywienia, polowanie, eksplorację... Błąd.
To przede wszystkim gra pvp gdzie walczysz z innymi graczami o dominację przy bardzo ograniczonych zasobach. Walka w Rust jest wszystkim.
Godziny pracy poświęcone na zbieranie surowców, budowanie, eksplorację... Wszystko to może zostać zniszczone w śmiesznie krótkim czasie przez graczy z lepszym ekwipunkiem i wielokrotnie zostajesz znowu z niczym. Jest to gra niewdzięczna, bolesna, gdzie porażki są surowo karane i bardzo upokarzające. Zapewne wielu podoba się taki rodzaj gry, jednak ja miałem inne wobec niej oczekiwania i bez obwiniania kogokolwiek wyrażam swoją opinię.
Gra sama w sobie jest naprawdę ciekawym eksperymentem. Można powiedzieć że to bardzo dobry, wbrew temu co powiedziałem, surwiwal. Podoba mi się system budowania baz, zdobywania pożywienia, craftingu, jest naprawdę fajny setting, często dodawane są nowe mechaniki zachęcające do wyjścia z bazy i eksploracji. Ale właśnie. Gra jest tylko multiplayer, wyjątkiem jest hostowanie własnego serwera, co mi zaraz ktoś wytknie, jednak nie jest to dostępne z poziomu gry. Multiplayer to jednocześnie źródło nieograniczonego potencjału Rust, jak i na chwilę obecną, jego największa pięta achillesowa w moim odczuciu. Otóż gra jest kiepsko zoptymalizowana oraz ma bardzo wolny pacing rozwoju, o którym później.
Czekanie w kolejce, porażająco długi czas ładowania, zawstydzający nawet Garry's moda sam w sobie doprowadza człowieka na skraj cierpliwości, to gdy już uda nam się w końcu dołączyć trafiamy na mapę pełną graczy lepiej rozumiejących, że zabicie sąsiada zawsze warte jest swoich zasobów, a jego życie posiada ujemną wartość. W rezultacie czego ostatecznie mamy symulator uciekania przed hordą nagich dzikusów oraz żołnierzy uzbrojonych w najnowsze narzędzia mordu jak karabiny automatyczne i wyrzutnie rakiet.
Także wróćmy do pacingu i tempa rozgrywki. Kilka godzin zajmuje zbudowanie przyzwoitej bazy, dodaj do tego długi czas ładowania. A teraz zadaj sobie pytanie, jak długo zajmie zniszczenie wszystkiego przez bardziej zaawansowany klan? Minuty. I to jeśli jesteś online i stawiasz aktywny opór.
Wszelkie nagrody wielogodzinnej pracy mogą ulec zniszczeniu w przeciągu chwil. Jedynym sposobem na skrócenie czasu nagrody jest zabijanie innych, licząc, że ci mają surowce i zasoby których szukasz.
Gra sama w sobie jest ciekawie zrobiona, dobrze zaprojektowana, ma ogromny potencjał i jest po prostu naprawdę dobra, ale fatalna optymalizacja i wybitnie toksyczna społeczność odbierają przyjemność z rozgrywki.
Właśnie, społeczność, nie lubię jej. Gra jest pełna dzieci i graczy chcących jedynie niszczyć i upokarzać. Nadal, może znajdzie się ktoś komu to odpowiada. Mi się nie podobało.
Edit: Tak jak ktoś napisał w jednym z komentarzy. To nie survival tylko strzelanka PvP z jakimiś tam jego elemantami. Głównie dlatego jestem mocno zawiedziony, po prostu nie przyszedłem tu na battle royale. Także, właśnie, to gracze traktując grę w ten sposób siłą rzeczy zmienili jej założenia.
Edit #2: Starałem się podkreślić co miałem na myśli, więc redagowałem tekst. PS. Nie sądzę żeby 140 godzin było czasem po którym nie mogę się wypowiedzieć o grze, która przez 140 godzin nie sprawiła mi satysfakcji.To chyba samo mówi za siebie.
26 votes funny