Gdyby ta gra była pizzą, to byłaby hawajską.

Tytułem wstępu - jak dotąd nigdy nie pisałem negatywnych recenzji gier – wychodziłem z założenia, że jeżeli tytuł jest słaby, to nie jest nawet wart przelania moich myśli na ekran komputera. Dzięki tej pozycji zrewidowałem swoje poglądy.

Wszechświat niespełnionych obietnic

Przyznaję się bez bicia. Nabrałem się. Nabrałem się na zwiastuny przytłaczające ogromem świata i możliwości. Nabrałem się na słodkie słówka Seana Murraya obiecującego nam złote góry i gruszki na wierzbie. Kupiłem bilet wcześniej i wsiadłem do hypetrainu, oczekując na ruszenie ze stacji „Premiera”. Niestety pociąg wykoleił się na pierwszym zakręcie. Okazało się, że tory położone były tylko w reklamie. No Man’s Sky miało być grą wybitną. Istnym monumentem kosmicznego sandboxu. Po premierze okazało się jednak, że ów monument jest pusty w środku. Jak wydmuszka.

Planety doktora Moreau

Zwiastuny przedstawiły sprawę jasno - w galaktyce Niczyjego Nieba żyje wiele różnych gatunków zwierząt. Zarówno tych małych jak i dużych. Tych przyjaznych i tych mniej. Na myśl o odkrywaniu nowych, pięknych, nieznanych gatunków od razu świeciły mi się oczy. Prawda jednak okazała się równie bolesna, co cios z glana w przyrodzenie. Na pewno trafiają się piękne, doskonale zaprojektowane stworzenia. Jednak fakt, że są one generowane losowo sprawia, że większość z nich wygląda jak nieudane eksperymenty doktora Moreau. Mogę się założyć, że gdyby były w stanie się z nami porozumieć, to poprosiłyby nas o skrócenie ich mąk.

Do you speak Korvax?

Skoro już poruszyłem temat porozumiewania się, grzechem by było nie wspomnieć o trzech inteligentnych rasach występujących w grze. Są to wojowniczy Vy’Keen, lubujący się w handlu Gek i Korvax – miłośnicy technologii. Jeśli jednak myślicie, że w trakcie radosnej eksploracji natraficie na kosmitę, który zmierza gdzieś za swoimi kosmicznymi sprawami, to muszę was zmartwić. Jedyne na co możecie trafić, to kolejne rozczarowanie. Obcych można spotkać tylko w założonych z góry przez twórców miejscach, w których stoją lub siedzą jak kołki, czekając aż gracz z nimi porozmawia, rozświetlając chociaż na chwilę ich nijaki żywot.

Monotonia, monotonia

Niestety barwy naszego żywota nie są bardziej kolorowe. Cała gra sprowadza się do odtwarzania tych samych czynności w kolejnych układach, zbliżając się mozolnie do centrum galaktyki. Zbieraj materiały na paliwo do napędu hyperdrive -> stwórz paliwo do napędu hyperdrive -> przeleć galaktykę dalej -> zbieraj materiały na paliwo do napędu hyperdrive -> stwórz paliwo do napędu hyperdrive -> przeleć galaktykę dalej itd. Itp. Etc. Nuda i monotonia. Oglądanie rosnącej trawy niesie ze sobą więcej emocji i nieoczekiwanych zwrotów akcji.

Ctrl+C, Ctrl+V

To, co uderza po paru godzinach, to fakt, że mimo ogromu tej gry (którego nie można jej odmówić), bardzo szybko będziemy mieli wrażenie, że na tej planecie już byliśmy, tego zwierzaka już widzieliśmy, a tę roślinę już odkryliśmy. Prawda jest taka, że gra tworzy wszystko z gotowych szablonów, więc prawdopodobieństwo natrafienia na coś podobnego wcale nie jest tak małe jak by mogło się wydawać. Najbardziej widać to na stacjach kosmicznych. Prawie wszystkie są takie same. Od czasu do czasu pomieszczenia będą inaczej wyglądać lub w środku będzie siedział inny kosmita. I to tyle. Układ pomieszczeń jest zawsze taki sam. Mam wrażenie, że można to w pewien sposób umocować fabularnie, ale mimo wszystko bardziej mi to śmierdzi próbą zatuszowania lenistwa w projektowaniu.

Czekając na światełko w tunelu

Sean Murray ma świadomość, że jego dziecko jest dalekie od ideału. Poinformował, iż Hello Games będzie dalej pracować nad tą produkcją, dodając kontent darmowy jak i, całkiem prawdopodobne, płatny. Możliwe, że za jakiś czas ta gra faktycznie będzie tym, co było pokazywane na zwiastunach. Wtedy będzie można rozważyć zakup tej pozycji w jakiejś promocyjnej cenie. Tymczasem radzę nie dotykać, nawet 5-metrowym kijem. A już na pewno nie za prawie 60 euro.

Czekasz aż małe studio wypuści gre nad którą pracują milion lat. Przekładają premiere po 500 razy. Stwierdzają że nie bedzie multiplayer ani co op'a. Przekładają gre jeszcze raz. Wydajesz 200 zł z kawałkiem na gre bo studio ceni sie jak największe firmy branż komputerowych. Gra nie działa połowie populacji ziemi w premiere, a oni myślą o kosmosie jak nie potrafią ogarnąć tego co się dzieje wokół nich.

I hope NEXT update will fix performance. Game looks poor but my PC with Ryzen 7 1700, GTX 970 +16 GB of RAM can't hold stable 60 FPS with resulotion 720p... while I play smooth with games like Crysis, GTA V etc. which looks much better...

9.5/10 jak bedzie działające multi bedzie 10/10 UPDATE 25.07.18 20/10

Nazwałem planetę Radom 10/10 Edit - po wyjściu NEXT, oprócz memów mam też kaca pofabularnego i bazę w Radomiu więc 11/10

-Te Murray, na tym kompie to ledwo 1FPS wyciąga... -Działa? Działa. Pierdolnij że to minimalne wymagania no bo gra się uruchamia XD!!

Gram dalej w tą grę więc będę aktualizował recenzję bo mimo,iż dałem negatywną recenzję, w wolnej chwili próbuję coś w niej znaleźć pociągającego. Jest parę rzeczy. Polatałem po planecie, znalazłem parę punktów orientacyjnych, nazwałem pare gatunków, odleciałem z planety i wylądowąłem na dość podobnej. Koorystyka, zwierzęta, fauna, pomysł z nauczaniem języków i muzyka robią wrażenie. Irytujące sterowanie, gra bardziej podchodzi pod pada niż pod klawiaturę i myszkę. Mało intuicyjne latanie statkiem. a co dopiero walka nim. Zlokowanie fps na max i wyłączenie Vsync pomaga, ale jest sporo momentów przy których gra się mocno przytnie co strasznie irytuje. Trochę mi to przypomina czasy po premierze gothic 3, gdy pierwszy raz spróbowano sandboxu opartego na zasadzie "ciągłego wczytywania tekstur" czyli bez ładowania pomieszczeń,map, rozdziałów itd. Tutaj to się również średnio sprawdza, ponieważ optymalizacja leży. Ludzie możliwość wygodnego grania bez żadnych technicznych niedogodności to podstawa ! Moja specyfikacja to : GTX 970 Windforce RAM 8 gb i5 4690. Dysk SSD 480gb Dodam,że gry typu Wiedźmin 3, Fallout 4, nowy Doom, Warhammer total war chodziły mi przy 50-60 fps na ultra więc problem tylko i wyłącznie lezy po ich stronie. Według mnie na obecny wtopa z premierą i może to kwestia wygórowanych wymagań, ale rzeczywiście mam czasem wrażenie, że to takie copy/paste i razy 1800000000000000 więc proponuje poczekać na uptade gry. Jeżeli będzie możliwość budowy bazy, fraktowca i zostaną dodane inne nowe funkcje to może się zrobić ciekawiej, ale szczerze? Wolałbym i poczekać kolejny rok i od razu mieć takie możliwości... Liczne bugii występują ot choćby ze statkiem jeżeli ktoś zamawiał preorder to wie o co chodzi, do tego postać potrafi się zablokować, co jest strasznie irytujące, ponieważ zamiast zamawiając preorder i cieszyć się z dodatkowego contentu to mam mieć problemy jeszcze? Dodam, że możliwości wrześniejszego pobrania gry nie było. Obecnie nie radzę kupować, bo 260 zł za grę bardzo niezoptymalizowaną i potencjalnie trochę ubogą niezależnego studia, które robiło przez wiele lat tą grę NIE JEST WARTA TEJ CENY.

Cena z kosmosu, Musiałem nerke sprzedać kosmitą żeby gre kupić

No Man's Sky jest jak pies którego nie da sie uśpić, bo już nie żyje a mimo to nadal chcesz.

Ja wybrałem Japończyków którzy mają + 5% premii do prędkości zbiorów surowców

24 minuty gry i 2 wizyty na pulpicie bez ostrzeżenia, zamrożone 30 klatek i biedna grafika... a komputer spokojnie pociągnął każdą premierę w ciągu 3 lat na ustawieniach High+ - dzięki Hello Games, nie za dobrze wyszło wam naprawianie tego tytułu

Marzy mi się sytuacja w której pracowałbym w McDonaldzie a Sean Murray przyszedłby bo Cziza. Dałbym mu samą bułkę i powiedział, że dostaje to samo co ja kupując no man sky (big fat lie). Nie polecam. Żałuję, że chciałem zaoszczędzić 20zł i kupiłem grę jako gift na allegro. Z tego powodu zamiast ją zwrócić leży bezczynnie w mojej bibliotece jako zmarnowane 200zł. Nie rozumiem jak można ocenić pozytywnie grę która miała być MULTIPLAYEREM a jest Single bo twórca postanowił po prostu wszystkich oszukać. Nie wspominając już paskudnej optymalizacji gry przez co wygląda u mnie jak gra z przed 5 lat.

widzialem taka planete ze chodzily zwierzeta takie smieszne ze nie mogle z tego xddd te stworzenia co znalazlem rok temu moge teraz doic pozdrawiam

klon Captain Blood z c64 :) https://www.youtube.com/watch?v=Ibo2QZEre5M

Straciłem 29 minut życia.

Przejebałem 13h w jednym dniu w tej grze, i muszę przyznać że brakuję mi sexu z kosmitami Jeszcze chciałbym dodać, że kocham Zbirka

A mogłem kupić GTA V...... Narazie są to chyba najgorzej wydanie pieniądze w moim życiu. Początek przygody zapowiadał się znakomicie, eksploracja, zbieranie surowców potrzebnych do budowy statku, postawienie pierwszej bazy..... Czuć było to wow, bylem zachwycony pierwszym lotem w kosmos. Przypadkiem trafiłem na olbrzymi statek atakowany przez piratów, pomogłem i dzięki temu zdobyłem go na własność. TO robiło naprawdę wielkie wrażenie, Ale wrażenie szybko opadło gdy podrózując do innej galaktyki wykonując zadanie gra z materializowala mnie na zewnątrz mojego statu co skutkowalo blyskawicznym zgonem i złością(bo w końcu miałem full eq zajęte!) WTF jak ? To jeszcze nie koniec zrespilo mnie na stacji kosmicznej w układzie do którego przyleciałem, więc jak szalony wskakuje do swojego myśliwca i lecę odzyskać moje rzeczy..... Myślicie, że mi się udało ? xD a gdzie tam nie dla psa kiełbasa, zanim doleciałem do swojego "grobu" w próżni kosmicznej wokół zaroiło się od mini statków które szybko rozkradły cały mój zapas i tak z 3 godzinengo zbierania zostałem na lodzie.... bo sejwy w tej grze to jest jakaś parodia, żeby zrobić prawdziwego sejwa musisz wybudować odpowiednie urządzenie, pomysł niezły, ale jeżeli nie założyłeś bazy na planecie musisz taszczyć takowe urządzenie ze sobą co zajmuje Ci miejsce w EQ, którego na początku nie ma za dużo. Planet do zwiedzania jest mnóstwo, ale co z tego jak już po 8 h gry zacząłem widzieć to samo..... planety różnią się klimatem, pogodą itd ale co tam na każdej znajdziecie praktycznie identyczną florę i faunę, z czego agresywnej fauny niedoświadczyłem, jedyne od czego obrywałem to od takich samych roślin znajdujących się na każdej planecie... Eksploracja kosmosu szybko stała się nużąca ponieważ gra już mnie niczym nie potrafiła zaskoczyć, widzę jakiś skarb, lub cenny minerał i jak zwykle znajduje się on w identycznej jaskini gdzie jedyne co Ci zabiera hp to rośliny no masakra. Już po odwiedzeniu 4 planet widziałem to samo praktycznie, wszystko co gra ma do zaoferowania, w ogóle ten tytuł "niebo niczyje" też jest wyssane z palca. Niby to MY odkrywamy planety, ale jak się potem okazuje na takowej planetce już jest baza jakiejś inteligentnej formy życia, strasznie to psuje odbiór tytułu, w którym nacisk jest położony na odkrywanie nowychnieznanych planet, zasobów, flory i fauny tylko, że to wszystko jest za bardzo powtarzalne. Modele różnią się jedynie nazwą i tyle. Kolejną rzeczą irytującą jest paliwo startowe no kurde 3 razy uniosę się w powietrze i już musze wydawać surowce na tankowanie zbiornika, dla mnie jest to głupota gdyż unimożliwia to skuteczną eksplorację planety z nieba oczywiście są pojazdy ziemne ale w posiadanie takiego jeszcze nie wszedłem. Na sam koniec chciał bym jeszcze przyczepić się ceny jaką żąda Hello Games za ich twór 214 zł to jest lekka kpina i skok na portfel gracza, gra w żadnym askepcie nie jest warta takiej ceny, odradzam zakup tej gry, zabawa jest ale tylko przez kilka/kilkanaście godzin potem już monotonia, jeżeli kupywać to tylko na solidnej przecenie bo nawet 100 zł to za dużo jak na taką grę.

Drogi Sean Murray, pragnę Tobie bardzo serdecznie podziękować! Nauczyłeś mnie by nie ufać screenom z gier, filmom oraz obietnicom deweloperów przed wydaniem gry. Nauczyłeś mnie, aby nie kupować gier przedpremierowo aby dostać jakąś nagrodę. Nauczyłeś mnie aby nie grać w grę dłużej niż 2 godziny i dawać beznadziejnej grze szanse na zrehabilitowanie się. Nauczyłeś mnie aby nie czekać na poprawki i żądać z miejsca zwrotu pieniędzy gdy gra ma wiele błędów, crashy, spadków fps, złą optymalizacje. Nauczyłeś mnie by nigdy więcej nie ufać Hello Games i nigdy więcej nie kupić od tej firmy żadnego produktu nawet jak będzie ozłocony. ======================================================================= Dear Sean Murray, I would like to thank you very much! You taught me not to trust game screens, movies, and developer promises before the game was released. You taught me not to buy pre-release games to get some rewards. You taught me not to play the game for more than 2 hours and to give the hopeless game a chance to rehabilitate. You taught me not to wait for patches and demand a refund from the place when the game has many bugs, crashes, fps drops, poor optimization. You taught me to never trust Hello Games again and never buy any product from this company again, even if it's gold-plated.

Przepis na bigos -Nastawiamy wodę i dodajemy do niej żeberka. -Gdy będą na wpół miękkie dodajemy posztakowaną świeżą kapustę. -Dodajemy liście laurowe i ziele angielskie. Gotujemy na małym ogniu pod przykryciem. -Po około 40 minutach dodajemy kiszoną kapustę i przyprawę do bigosu. -Gotujemy kolejne 30 minut i dodajemy drobno pokrojoną kiełbasę. -Gotujemy jeszcze około 20 minut na małym ogniu. no i można jeść

Systemowy saper ma większy sens niż ten niekończoncy się szajs.

Po zagraniu w końcu możesz dać sobie na tinderze bez wyrzutów sumienia że lubisz podróżować

Gra jest bardzo fajna, ale niestety planety mimo wszystko były dość powtarzalne xd Może brakuje jakichś większych zagrożeń od strony fauny/flory planet, póki co, jest albo zimno, albo gorąco, albo toksycznie, albo radiacja. xd (fajnym urozmaiceniem jest burza piaskowa która porywa gracza i miota nim jak szatan xD)

Witam, wcześniej pisałem ze nie polecam grę i nadal zdania nie zmieniam. Jak zobaczycie na moje konto, to mam nagrane w obecnym momencie 450 godzin gry. Jednakże prawda jest taka ze uruchamiałem grę co chwila odnowa, straciłem może 150-200 godzin gry na tym, niestety chyba z 3 lub 5 planet było ok i mam tu na myśli te ogniste, bo tych szukałem. Przykro mi to mówić ale nie znajdziecie nic ciekawego. Powiem wam tak, gra mi się podoba, bo ma to coś, ten potencjał. Ale w hellogames pracują albo debile, albo ćpają coś. Studio to zachowuje się jakby ktoś do was mówił poważnie, a za plecami głupio się śmieje, takie mam wrażenie. Mają pomysł na grę, tworzą ją, ale robią wszystko by cię do gry zniechęcić. No przecież co za debil tworzył plany powierzchni planet, albo zwierząt. Nie dość ze się powtarzają, to większość jest upośledzona, serio ja widząc takie coś od razu mam ochotę to zabić żeby się nie męczyło. Wyobraźcie sobie ze oni wpadli na to by dać zwierzę ananas, biegacie sobie po pięknej plancie, a tu nagle wam coś takiego wyskakuje. Aż nie chce mi się wierzyć ze dorośli ludzie robią tą grę, bo to nie możliwe ze sami sabotują swoją grę. No po prostu debilizm. Ja sam bym wykreował lepsze modele kosmicznych zwierząt ze tak powiem. Dobra krótko co do poprawy. -wyrzucić rasę vy'keen albo ją poprawić, są cholernie brzydcy; -poprawić planety zimne i toksyczne, jak pada śnieg czy deszcz to niebo powinno być zachmurzone, nie wiem gdzie mieszkają ludzie z hellogames, ale jak u mnie pada to są chmury, czyli poprawić logiczne błędy, dodać jakieś dodatkowe elementy np toksyczne kałuże, stawy czy jeziora, które byłby niebezpieczne dla gracza; -poprawić ukształtowanie terenu, żeby się planeta czymś wyróżniała oraz miała piękne krajobrazy, zróżnicowane; -modele zwierzą przede wszystkim do poprawy, a te skaczące i z skrzydełkami wyrzucić oraz dodać realistyczne życie zwierząt, anie ze łażą bez ładu i składu, dodać drapieżniki; i na koniec więcej ambitnych zadań, rozbudowanych. Jakieś inwazje obcych ras, walki handlowe, badania biologiczne na zwierzętach. W tym kierunku powinni iść, anie jakieś debilne modele pojazdów. Tak więc jedna rada jeśli macie zamiar kupić tą grę, to w promocji, jaki zagracie i znajdziecie fajną planetę startową z normalnymi zwierzętami, zróbcie kopie stanu gry, nie liczcie na to ze znajdziecie ładniejszą, wszystko to powtarzający się syf i tylko się zawiedziecie, ja taki błąd popełniłem i usunąłem sobie zapisy gry, liczą ze znajdę coś lepszego. Pamiętajcie ze nikt wam nie da gwarancji ze na tych ładniejszych będą normalne zwierzęta, uwierzcie mi strasznie kują w oczy takie skaczące ananasy, więc lepiej mieć jedną normalną planetę. To wszystko z mojej strony, mam nadzieje ze studio hellogames zbankrutują, a ludzie w nim pracujący dostaną raka mózgu, za tą męczarnie w szukaniu jednej ładnej planety na start gry. Nie jestem mściwy, tak tylko gadam z głupoty, po prostu nie wiem do kogo oni kierują tą grę, po co ją tworzą, skoro robią wszystko by zniechęcić do gry. Niech zmienią dilera, albo niech wezmą się w końcu poważanie za tworzenie tej gry. Ludzie zapłacili i zostali oszukani, czas to wynagrodzić. Pozdrawiam.

Nie polecam tej gry, ponieważ nie oferuje nic ciekawego - cały świat gry zbudowany jest z tak małej ilości elementów, że po 2 godzinach gry staje się powtarzalny i ekstremalnie nudny. Nie ma połowy zapowiadanego i pokazywanego w trailerach contentu. Wszystko sprowadza się do bezmyślnego grindu poprzez latanie od planety do planety, po prawie identycznych terenach z prawie identycznymi stworami, które różni tylko nazwa i ew. kolor. Ot, taki symulator chodzenia po kosmosie bez celu. Gra warta max 40zł, więcej bym nie dał, gdybym mógł podjąć decyzję drugi raz. *Jako kolejny minus trzeba dodać beznadziejną pomoc techniczną. Wielu (w tym ja) zmarnowało godziny gry próbując znaleźć w niej jakiś sens kończąc grę przez buga, który psuje zapisy i rozpoczyna rozgrywkę od zera. Po prostu żenada. A tu genialny filmik porównujący trailer do finalnej wersji gry: https://www.youtube.com/watch?v=RvAwB7ogkik