NBA 2K25 – czyli jak wydać 300 zł, żeby poczuć się jak ławkowy rezerwowy z kontuzją ego.
Na pierwszy rzut oka – sztos. Grafika taka, że jak LeBron się spoci, to ja też zaczynam się pocić z wrażenia. Każdy włos na brodzie Hardena wygląda lepiej niż moje własne życie. Ale potem odpalasz MyCareer i... zaczyna się kabaret.
Zaczynam karierę jako młody talent z potencjałem, ale zanim rzuciłem pierwszą trójkę, zdążyłem: podpisać umowę z Gatorade, zrobić sesję zdjęciową z kotem, założyć 7 par butów naraz i dać wywiad o swojej ulubionej kawie. Koszykówki? Może potem.
Mój zawodnik ma rating 60, biega jakby miał cement w butach, a każdy rzut to loteria. Próbuję grać fair, grinduję VC, a obok w online koleś w złotym dresie i tatuażach na powiekach robi mi wsad przez plecy, bo wrzucił 200 zł w pierwszy dzień. Super balans.
Aha, matchmaking? Idealny. Gram z typem z ratingiem 99 i złotą koroną nad głową, podczas gdy ja wyglądam jak koszykarz na praktykach w podstawówce.
I tak, dalej gram. Bo coś w tej grze przyciąga – może to miłość do kosza, może syndrom sztokholmski. Ale jak za tydzień znowu rzucę airballa na ważnym turnieju, to przysięgam, sprzedaję Xboxa i zapisuję się na curling.
Podsumowując:
NBA 2K25 to emocjonalna huśtawka. Kochasz i nienawidzisz. Głównie nienawidzisz. Ale i tak wracasz. Bo może dziś trafisz trójkę... albo chociaż nie zgubisz piłki przy koźle.
Ocena: 7/10 – byłoby 10, ale moje kolana bolą od tego, jak często klękam, prosząc o darmowe VC.
jak jeszcze raz ten jebany anty cheat wypierdoli mi gre w srodku meczu przysiegam polece do nich i wyrucham im wszystkim matki cwelom jebanym od tej gry huj im w dupe
Ogółem gra jest bardzo fajna i realistyczna. Akurat kto grał wcześniejsze edycje nba2k może mieć na początek lekkie trudności ze trafianiem strzałów, dlatego że system strzałów został zmieniony, lecz jest to do przyzwyczajenia. Kupiłem za 96 zł i jestem bardzo zadowolony. Jeśli planujesz kupić tą grę serdecznie polecam, ale warto poczekać do jakiejś promocji które się często zdażają.
W końcu dostajemy new gena na PC, co też mnie zachęciło do zakupu 2K po raz pierwszy. Jako, że nie grałem we wcześniejsze odsłony 2K, to się nie wypowiem zbyt obszernie na temat tego, co się zmieniło względem poprzednich produkcji, a napiszę jedynie o tym, co mi jako fanowi NBA się podoba w tej grze, a co wymaga poprawy.
⛔ Minusy ⛔
<*> Optymalizacja w MyCarrer - główny problem całej gry, jeśli chodzi o wydajność. Gra miewa ogromne problemy ze stabilnością i spadkami FPS w mieście, gdzie są tłumy innych graczy. Często wychodząc z areny, wyświetlony jest przez ~5 sekund tylko czarny ekran, a następnie klatki spadają nawet do 20-30, wzrastając z każdą sekundą. Przejeżdżając kolejne metry za pomocą deskorolki, również natykamy się na spadki FPS. Dodam, że sprzęt na którym gram znacznie przewyższa rekomendowane zalecenia sprzętowe, tak więc nie jest to problem sprzętowy (w innych grach, nawet bardziej wymagających nie doświadczam podobnych problemów).
<*> Ustawienia graficzne - odnośnik do powyższego punktu. Brakuje mi w tej grze ustawień graficznych typowo dla trybu MyCarrer, gdzie moglibyśmy zmniejszyć jakość miasta, czy detali innych graczy. Ustawienia są zarówno dla gry na parkiecie, jak i dla miasta, przez co zmniejszenie ustawień graficznych mogłoby rozwiązać problem ze ścinkami w mieście, ale za to kosztem wyglądu podczas gry.
<*> Pay to win - niestety jest to problem każdej edycji 2K. Ten problem nie dotyka mnie jednak aż tak mocno, ponieważ z trybów powiązanych z Online, grywam jedynie MyCarrer. Wymaxowanie swojego zawodnika wymaga bardzo wielu godzin gry. Ja przy około ~65h spędzonych w tym trybie mam postać na poziomie 85 overalla. Wiadomo, że zależy to też od poziomu trudności, na którym się gra, wypełnianiu misji, czy braniu udziału w weekendowych/miesięcznych wydarzeniach, ale mimo wszystko jest to czasochłonne i jeśli ktoś chciałby mieć więcej niż jednego zawodnika na poziomie 95-99 overall to bez wydawania pieniędzy będzie musiał się naprawdę sporo nagrać.
➕ Plusy ➕
<*> New gen - nareszcie twórcy zdecydowali się dodać new gena dla graczy PC. Jest to ogromna zmiana względem poprzedników i na pewno jeden z powodów, dla którego warto kupić akurat tę edycję.
<*> Grafika - dzięki wspomnianemu wyżej new genowi, mamy ogromny przeskok graficzny i grając na Ultra ustawieniach z Ray Tracingiem można się poczuć jak na prawdziwym parkiecie. Pod tym względem nie mam nic do zarzucenia.
<*> Gameplay - nie wiedziałem do końca, czy umieścić to w plusach, czy minusach. Sam gameplay nie jest idealny, jest sporo rzeczy do poprawy jak np. samo rzucanie, czy realność rozgrywki. Ta z gry trochę odbiega od rzeczywistej koszykówki, którą możemy oglądać w TV. Jak dla mnie, gracze (boty) momentami zachowują się po prostu nienaturalnie, często bywają spóźnieni przy kontratakach i oddają zbyt mało rzutów za trzy punkty. Dostajemy jednak możliwość regulacji gameplayu za pomocą sliderów, toteż możemy dostosować rozgrywkę na taką, jaką chcemy otrzymać.
<*> Ery - jest ich dość sporo do wyboru. Możemy się cofnąć do lat 80-90 i zbudować historię NBA na nowo. Choć występował w poprzednich edycjach, to dodam go do plusów, bo spodobał mi się ten element.
Gra sama w sobie jest okej. Przyjemnie się w nią gra i nie nudzi się zbyt szybko. Największe zarzuty z mojej strony są odnośnie optymalizacji. Gra pod tym względem czasem bywa irytująca, ale jeśli przejdziemy do tego co najważniejsze, czyli samej rozgrywki (meczu) to mogę tę grę polecić. Spora część opinii innych graczy jest negatywna, jednak zarzuty w nich są w znacznej większości odnośnie trybów online. Tak, jak wspomniałem - mnie to zbytnio nie dotyczy. Jeśli ktoś preferuje grę singleplayer i ewentualnie MyCarrer bez brania udziału w eventach, czy meczach online to warto kupić. Zachęcam również do zakupu na przecenie, bo mimo wszystko nie jest warta 350zł.
NBA 2K25 – czyli jak wydać 300 zł, żeby poczuć się jak ławkowy rezerwowy z kontuzją ego.
Na pierwszy rzut oka – sztos. Grafika taka, że jak LeBron się spoci, to ja też zaczynam się pocić z wrażenia. Każdy włos na brodzie Hardena wygląda lepiej niż moje własne życie. Ale potem odpalasz MyCareer i... zaczyna się kabaret.
Zaczynam karierę jako młody talent z potencjałem, ale zanim rzuciłem pierwszą trójkę, zdążyłem: podpisać umowę z Gatorade, zrobić sesję zdjęciową z kotem, założyć 7 par butów naraz i dać wywiad o swojej ulubionej kawie. Koszykówki? Może potem.
Mój zawodnik ma rating 60, biega jakby miał cement w butach, a każdy rzut to loteria. Próbuję grać fair, grinduję VC, a obok w online koleś w złotym dresie i tatuażach na powiekach robi mi wsad przez plecy, bo wrzucił 200 zł w pierwszy dzień. Super balans.
Aha, matchmaking? Idealny. Gram z typem z ratingiem 99 i złotą koroną nad głową, podczas gdy ja wyglądam jak koszykarz na praktykach w podstawówce.
I tak, dalej gram. Bo coś w tej grze przyciąga – może to miłość do kosza, może syndrom sztokholmski. Ale jak za tydzień znowu rzucę airballa na ważnym turnieju, to przysięgam, sprzedaję Xboxa i zapisuję się na curling.
Podsumowując:
NBA 2K25 to emocjonalna huśtawka. Kochasz i nienawidzisz. Głównie nienawidzisz. Ale i tak wracasz. Bo może dziś trafisz trójkę... albo chociaż nie zgubisz piłki przy koźle.
Ocena: 7/10 – byłoby 10, ale moje kolana bolą od tego, jak często klękam, prosząc o darmowe VC.
jak jeszcze raz ten jebany anty cheat wypierdoli mi gre w srodku meczu przysiegam polece do nich i wyrucham im wszystkim matki cwelom jebanym od tej gry huj im w dupe
Ogółem gra jest bardzo fajna i realistyczna. Akurat kto grał wcześniejsze edycje nba2k może mieć na początek lekkie trudności ze trafianiem strzałów, dlatego że system strzałów został zmieniony, lecz jest to do przyzwyczajenia. Kupiłem za 96 zł i jestem bardzo zadowolony. Jeśli planujesz kupić tą grę serdecznie polecam, ale warto poczekać do jakiejś promocji które się często zdażają.
W końcu dostajemy new gena na PC, co też mnie zachęciło do zakupu 2K po raz pierwszy. Jako, że nie grałem we wcześniejsze odsłony 2K, to się nie wypowiem zbyt obszernie na temat tego, co się zmieniło względem poprzednich produkcji, a napiszę jedynie o tym, co mi jako fanowi NBA się podoba w tej grze, a co wymaga poprawy.
⛔ Minusy ⛔
<*> Optymalizacja w MyCarrer - główny problem całej gry, jeśli chodzi o wydajność. Gra miewa ogromne problemy ze stabilnością i spadkami FPS w mieście, gdzie są tłumy innych graczy. Często wychodząc z areny, wyświetlony jest przez ~5 sekund tylko czarny ekran, a następnie klatki spadają nawet do 20-30, wzrastając z każdą sekundą. Przejeżdżając kolejne metry za pomocą deskorolki, również natykamy się na spadki FPS. Dodam, że sprzęt na którym gram znacznie przewyższa rekomendowane zalecenia sprzętowe, tak więc nie jest to problem sprzętowy (w innych grach, nawet bardziej wymagających nie doświadczam podobnych problemów).
<*> Ustawienia graficzne - odnośnik do powyższego punktu. Brakuje mi w tej grze ustawień graficznych typowo dla trybu MyCarrer, gdzie moglibyśmy zmniejszyć jakość miasta, czy detali innych graczy. Ustawienia są zarówno dla gry na parkiecie, jak i dla miasta, przez co zmniejszenie ustawień graficznych mogłoby rozwiązać problem ze ścinkami w mieście, ale za to kosztem wyglądu podczas gry.
<*> Pay to win - niestety jest to problem każdej edycji 2K. Ten problem nie dotyka mnie jednak aż tak mocno, ponieważ z trybów powiązanych z Online, grywam jedynie MyCarrer. Wymaxowanie swojego zawodnika wymaga bardzo wielu godzin gry. Ja przy około ~65h spędzonych w tym trybie mam postać na poziomie 85 overalla. Wiadomo, że zależy to też od poziomu trudności, na którym się gra, wypełnianiu misji, czy braniu udziału w weekendowych/miesięcznych wydarzeniach, ale mimo wszystko jest to czasochłonne i jeśli ktoś chciałby mieć więcej niż jednego zawodnika na poziomie 95-99 overall to bez wydawania pieniędzy będzie musiał się naprawdę sporo nagrać.
➕ Plusy ➕
<*> New gen - nareszcie twórcy zdecydowali się dodać new gena dla graczy PC. Jest to ogromna zmiana względem poprzedników i na pewno jeden z powodów, dla którego warto kupić akurat tę edycję.
<*> Grafika - dzięki wspomnianemu wyżej new genowi, mamy ogromny przeskok graficzny i grając na Ultra ustawieniach z Ray Tracingiem można się poczuć jak na prawdziwym parkiecie. Pod tym względem nie mam nic do zarzucenia.
<*> Gameplay - nie wiedziałem do końca, czy umieścić to w plusach, czy minusach. Sam gameplay nie jest idealny, jest sporo rzeczy do poprawy jak np. samo rzucanie, czy realność rozgrywki. Ta z gry trochę odbiega od rzeczywistej koszykówki, którą możemy oglądać w TV. Jak dla mnie, gracze (boty) momentami zachowują się po prostu nienaturalnie, często bywają spóźnieni przy kontratakach i oddają zbyt mało rzutów za trzy punkty. Dostajemy jednak możliwość regulacji gameplayu za pomocą sliderów, toteż możemy dostosować rozgrywkę na taką, jaką chcemy otrzymać.
<*> Ery - jest ich dość sporo do wyboru. Możemy się cofnąć do lat 80-90 i zbudować historię NBA na nowo. Choć występował w poprzednich edycjach, to dodam go do plusów, bo spodobał mi się ten element.
Gra sama w sobie jest okej. Przyjemnie się w nią gra i nie nudzi się zbyt szybko. Największe zarzuty z mojej strony są odnośnie optymalizacji. Gra pod tym względem czasem bywa irytująca, ale jeśli przejdziemy do tego co najważniejsze, czyli samej rozgrywki (meczu) to mogę tę grę polecić. Spora część opinii innych graczy jest negatywna, jednak zarzuty w nich są w znacznej większości odnośnie trybów online. Tak, jak wspomniałem - mnie to zbytnio nie dotyczy. Jeśli ktoś preferuje grę singleplayer i ewentualnie MyCarrer bez brania udziału w eventach, czy meczach online to warto kupić. Zachęcam również do zakupu na przecenie, bo mimo wszystko nie jest warta 350zł.
